- W rozmowie z magazynem "People" Dolly Parton podsumowała siedem dekad swojej kariery, wspominając zarówno o odniesionych sukcesach, jak i porażkach
- Mimo osobistych strat i problemów zdrowotnych, artystka nie zamierza zwalniać tempa ani przechodzić na emeryturę
- Zbliżając się do 80. urodzin, Dolly Parton planuje nowe projekty, w tym m.in. musical, który zostanie wystawiony na Broadwayu w 2026 r.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:
Jak wyglądały początki Dolly Parton w muzycznym świecie? "Jestem dziewczyną pracującą"
Z okazji premiery swojej nowej książki pt. "Star of the Show: My Life on Stage" Dolly Parton udzieliła wywiadu magazynowi "People", podsumowując swoje dotychczasowe życie i karierę.
- Wiesz, całe życie pędziłam tak szybko i nagle zaczęłam się zastanawiać: "Jakie ja w ogóle miałam życie? Kiedy pisałam tę książkę, uświadomiłam sobie, ile poświęciłam. Nigdy nie miałam dzieci, więc przynajmniej nie miałam poczucia winy. Jestem wdzięczna, że mogłam zobaczyć, jak spełniają się moje marzenia - zaznaczyła artystka.
Dolly Parton zdradziła przy tym, że już od najmłodszych lat marzyła o karierze piosenkarki. Dorastając w niezamożnej rodzinie w Tennessee, odziedziczyła po ojcu pracowitość, a po matce artystyczną duszę. Po przeprowadzce do Nashville zaczęła zyskiwać rozpoznawalność dzięki przebojom takim, jak "Jolene" i "Coat of Many Colors". Gwiazda występowała wówczas w programie telewizyjnym prowadzonym przez Portera Wagonera. W 1974 r. zdecydowała się jednak na solową karierę.
- Nie mogłam być wiecznie wokalistką Portera, bo Bóg miał dla mnie większy cel, a ja miałam własne marzenia - podkreśliła w rozmowie z People.com.
Choć Dolly Parton wielokrotnie mierzyła się z seksizmem w branży, potrafiła zawalczyć o swoje miejsce w świecie muzyki.
- Trzeba do czegoś dorosnąć i z czegoś wyrosnąć. Musiałam próbować różnych rzeczy. Nie obchodzi mnie, co robią inni - interesuje mnie tylko to, co sama muszę robić - przyznała.
Swoją determinację i odniesione sukcesy Dolly Parton przypisuje przede wszystkim wierze, intuicji i ciężkiej pracy.
- Nie próbuję mówić innym, jak mają postępować, ale wiem, kim jestem. Jestem gwiazdą dla wszystkich oprócz siebie. Jestem, po prostu, dziewczyną pracującą - powiedziała z uśmiechem w rozmowie z magazynem.
Dziś na jej koncie znajduje się 11 nagród Grammy, 25 przebojów i ponad 100 milionów sprzedanych płyt. Oprócz rozwoju muzycznej kariery, artystka stawia również na własne imperium biznesowe - ośrodki wypoczynkowe, projekty streamingowe, linię perfum, a także... produktów spożywczych.
Dolly Parton pokonała wiele przeciwności losu. "Czuję, że dopiero się rozkręcam"
Rok 2024 był dla Dolly Parton niezwykle trudny. W marcu, po 58 latach małżeństwa, zmarł jej mąż Carl Dean. Opiekując się nim, artystka zaniedbała swoje zdrowie - jesienią musiała przełożyć zaplanowane wcześniej koncerty, m.in. z powodu problemów z nerkami. W odpowiedzi na plotki o pogarszającym się stanie zdrowia, gwiazda zamieściła w październiku nagranie na Instagramie, w którym z uśmiechem zapewniła fanów, że wszystko jest w porządku.
- Ostatnio wszyscy myślą, że jestem bardziej chora, niż jestem w rzeczywistości. Czy wyglądam na chorą? Chcę, żebyście wiedzieli, że nie umieram - można było usłyszeć na jednym z jej filmów.
Choć Dolly Parton zbliża się do świętowania 80. urodzin, nie zamierza się zatrzymywać.
- Ludzie mówią: "No cóż, będziesz miała 80 lat". No i co z tego? Spójrzcie na wszystko, co zrobiłam przez te 80 lat. Czuję, że dopiero się rozkręcam. Jeśli pozwolisz sobie na starzenie się, to się zestarzejesz. Ja mówię: "Nie mam czasu się starzeć!". Nie mam czasu się nad tym rozwodzić - zdradziła w rozmowie z People.com.
W planach artystka ma m.in. wystawienie musicalu "Dolly: A True Original Musical", którego premiera na Broadwayu została zaplanowana na 2026 r. Ponadto, artystka pragnie, by jej twórczość stale inspirowała innych.
- Jestem w takim momencie życia, w którym chcę, po prostu, robić dobre rzeczy. Jestem dumna z mojego dorobku i mam nadzieję, że to, co robię, będzie przydatne innym [...]. Od dawna musiałam nosić serce na dłoni i płaczę dziś częściej niż kiedyś. To takie otwieranie swojego życia na oścież, żeby wszyscy mogli spojrzeć prosto na ciebie. Mam nadzieję, że inni zobaczą dzięki temu moje serce - podsumowała gwiazda, cytowana przez magazyn "People".
Zobacz także:
- Kayah wspomina zmarłą mamę i dom rodzinny. "Ojciec zniknął"
- Kasia Moś błyskawicznie wróciła do pracy po porodzie. "Po 3 tygodniach zaśpiewałam"
- Za co fani kochają Taylor Swift? "Jest fenomenem"
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło: People.com
Źródło zdjęcia głównego: Jason Kempin/Getty Images