Medyczne zastosowanie psychodelików
Substancje psychodeliczne po latach naukowej niełaski wracają do głównego nurtu medycyny. Coraz baczniej przyglądają się im naukowcy, który liczą, że dzięki ich właściwościom uda się uwolnić ludzkość od wielu chorób. Jednym z najbardziej znanych popularyzatorów wiedzy na temat psychodelików w Polsce jest Maciej Lorenc, autor książki "Czy psychodeliki uratują świat", z którym rozmowę można przeczytać w naszym serwisie. Został również zaproszony przez Ewę Ewart do dyskusji na temat właściwości substancji psychoaktywnych.
Z ich działania postanowiła skorzystać Kasia Kowalska.
- W pewnym momencie poczułam, że stanęłam przed ścianą i nie wiem za bardzo, co ze sobą zrobić - wyznała w rozmowie z dziennikarką. - Ujmując to w dużym skrócie: zebrały się lata stresu i problemy zdrowotne, z którymi nie potrafiłam sobie poradzić. Ktoś mi powiedział, że kiedy choruje dusza, to choruje ciało, po czym trafiłam, zupełnie przypadkiem, na sesję ayahuaski. Już po pierwszej sesji czułam, że odcięto mi potężny balast ciążący w moim życiu, i wiedziałam, że to ścieżka, którą muszę pójść. Niełatwa ścieżka, bo nie była przyjemna, natomiast przekonałam się, że muszę to powtórzyć- dodała.
Piosenkarka zdradziła, że podczas psychodelicznej podróży musiała zmierzyć się z wyjątkowo trudnymi doświadczeniami.
Zdrowie
- W wizjach to były straszne postacie, na które musiałam patrzeć z bliska - powiedziała. - Pamiętam wizję, kiedy dookoła mnie pojawiły się małe, bardzo brzydkie dzieci. One lgnęły do mnie, chciały, żebym je przytuliła, a były tak przerażające… I ten moment, kiedy sobie uświadamiasz, że te dzieci to twoje lęki i przerażenie, które musisz zaakceptować i którym musisz przede wszystkim podziękować, bo z nich składa się również twoje życie.
Kasia Kowalska przeszła przemianę
Kasia Kowalska jest przekonana, że dzieku ayahuasce udało jej się rzucić palenie i odstawić alkohol.
- Nie wiem dokładnie, na jakiej zasadzie działa, ale znam wiele osób, którym całkowicie zmieniła życie. Borykali się z depresją, nałogami, nie widzieli sensu w życiu, dopóki nie trafili na sesje ayahuaski - wyjaśniła. - A mnie na pewno dała nadzieję i zaczęłam się czuć sama ze sobą dużo lepiej. Jak mówiłam, udało mi się osiągnąć klarowność umysłu, mam też większą potrzebę przebywania w naturze. Uważam, że w naszym społeczeństwie, gdzie troski zalewa się po prostu alkoholem, ayahuasca powinna być substancją obowiązkową dla każdego przynajmniej raz w roku - stwierdziła.
Gwiazda podkreśliła również emocjonalny wymiar doświadczenia.
- Przede wszystkim przestałam się bać. Teraz mam odwagę sięgać po rzeczy, których wcześniej się bałam robić - przyznała. Ale to, co jest dla mnie najbardziej zauważalne i co zauważyły również moje dzieci: jestem spokojniejsza. Uważam, że w moim przypadku te kilkanaście sesji ayahuaski zastąpiło parę dobrych lat terapii z psychoterapeutą - podsumowała.
Rozmowę opatrzono komentarzem eksperta. Maciej Lorec podkreślił, że psychodeliki w Polsce wciąż traktowane są na równi z narkotykami. Zaznaczył jednak, iż ich szkodliwość jest znikoma w porównaniu do działania powszechnie dostępnego alkoholu.
- Psychodeliki nie są narkotykami, w rozumieniu stricte medycznym, czyli nie wywołują zespołu abstynencyjnego, nie uszkadzają organizmu, nie uzależniają - wyliczał. - Natomiast, powtórzę, mogą wywoływać bardzo trudne, nieprzewidywalne doświadczenia u osób z określonymi predyspozycjami -zasygnalizował.
Książka Ewy Ewart "Rozmowy ze śmiercią" ukaże się 13 kwietnia.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
- Kobiety w kryzysie bezdomności przeszły spektakularną metamorfozę. Wyglądają przepięknie
- Nie wszyscy uchodźcy chcą zostać w Polsce. Powstał dla nich specjalny przewodnik
- Niesprawiedliwe zasady dotyczące punktów karnych. Ci kierowcy są w najgorszej sytuacji
Autor: Adam Barabasz
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Kamil Piklikiewicz / East News