Zbigniew Zamachowski w spektaklu "Leopold". Aktor ożywia pamięć o niezwykłym muzyku

Zbigniew Zamachowski
Zbigniew Zamachowski w roli Klezmera (napisy)
Źródło: Dzień Dobry TVN
Zbigniew Zamachowski mistrzowsko wciela się w rolę Leopolda Kozłowskiego Kleinmana – żydowskiego pianisty i kompozytora, który przeżył II wojnę światową dzięki muzyce. Jego kreacja w spektaklu "Leopold" to nie tylko hołd dla artysty, ale i refleksja nad siłą sztuki, która potrafi pokonać czas i tragedię.

Spektakl "Leopold" – muzyka jako siła przetrwania i pamięć

Zamachowski podkreśla, że muzyka była dla Leopolda Kozłowskiego czymś znacznie więcej niż tylko zawodem – była esencją życia i formą oporu wobec tragedii. Aktor zauważa, że muzyka potrafi "pokonać czas" i w spektaklu "Leopold" ten motyw jest kluczowy. Ponadto dzieli się własnym doświadczeniem i zrozumieniem muzyki klezmerskiej, która – jak mówi – wymaga nie tylko techniki, ale bliskości serca.

- Jest takie powiedzenie, że jeżeli chcesz grać muzykę klezmerską, muzykę żydowską, to musisz trzymać instrument z dala od nut, a blisko serca. I to jakoś mi się wydaje, że to jest po prostu kwintesencja klezmerstwa - mówił.

Aktorskie doświadczenia i niezwykły kontakt z Leopoldem

Zbigniew Zamachowski nie tylko zagrał Leopolda na scenie, ale i sam czuje się związany z muzyką klezmerską, którą wykonywał od młodości. Wspomina, że grał w kapeli kuzyna, na wielu rodzinnych uroczystościach, a przez lata pracy jako organista miał okazję zgłębiać specyfikę muzyki ludowej i żydowskiej. Dzięki temu jego rola jest nie tylko aktorska, ale też autentyczna i przepełniona osobistym przeżyciem.

- W tej muzyce jest wszystko. Jest historia, jest ból, jest cierpienie. Był bardzo dosadny, a jednocześnie miał wdzięk, co jest naprawdę rzadkie. I ludzie go uwielbiali, mówiąc krótko - skwitował.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości