Karolina Pielesiak rzuciła "Szparagi". Dlaczego?
Karolina Pielesiak przez dekadę współtworzyła duet "Szparagi", gromadząc w serwisie YouTube milionową widownię. Niedawno postanowiła zmienić wszystko, wyłamując się z kanału. Jedna z najbardziej popularnych twórczyń internetowych od zawsze chciała zostać aktorką, ale jej kariera potoczyła się zupełnie inaczej. Piosenkarka, która dziś kryje się za pseudonimem Lotta, ma 27 lat i pochodzi z Międzyrzeca. Jak wyglądała jej historia? Poznajcie ją na nowo w #BezCukru z Oskarem Netkowskim.
- Musiałam odejść ze "Szparagów", bo dotknęłam sufitu. Zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić. Zaczęłam się gorzej czuć, miałam zaburzenia lękowe. Bałam się, że skończy się to depresją. Więc stwierdziłam, że pora coś zmienić. Wcześniej robiłyśmy już muzykę, ale nigdy nie robiłam takiej, która byłaby tylko moja - powiedziała Karolina Pielesiak.
- Nie była to super mądra decyzja pod kątem finansowym. Gdy odchodziłam, "Szparagi" były super prężnie działającym kanałem. Z perspektywy czasu to było super odważne. Dziś mam 3 tys. subskrypcji, straciłam milionowy kanał. Teraz zaczynam od zera. Wcześniej robotę dzieliłyśmy we dwie, dziś jestem z tym sama. Czuję się jak debiutująca artystka - dodała.
Rap nie dla kobiet? Idolka nastolatków obala stereotyp
Karolina Pielesiak wkroczyła na scenę muzyczną, chwytając się niszowego hyperpopu. Niedawno wypuściła dwa pierwsze single, zapowiadając pierwszą Ep-kę. Nie każdy wieszczy jej sukces.
- Wiele razy mężczyźni stawali mi na drodze. Miałam takie przygody z wytwórniami, że mówili mi, żebym nie rapowała, bo branża mnie nie przyjmie. Miałam sytuacje, w których po prostu dawano mi do zrozumienia, że jako kobiety nikt nie będzie chciał mnie przyjąć - mówiła Lotta.
- Czuję, że dopiero rozkwitam jako kobieta. Uczę się siebie od początku, na nowo. Chcę żyć dobrze ze sobą. Wcześniej musiałam udowodnić, że jestem tak samo dobra jak moi koledzy. Wiem, że moi szparagowi widzowie to wszystko zrozumieją. Fani bardzo lubią moje teksty i mój głos, ale nie podoba im się auto-tune - podsumowała.
Karolina Pielesiak chwyta się trudnych tematów
W tekstach jej utworów oraz wypowiedziach dominują stanowcze poglądy. Zdrowie psychiczne, feminizm i równość to tylko niektóre z dotykanych przez nią tematów. Ostatnio w singlu "monstery" śpiewała o braku "instynktu macierzyńskiego".
- Pisałam ten tekst w mroczniejszym czasie. Zaczęłam chorować na zaburzenia lękowe. To nie tak, że tak już tylko będzie, że nie chcę mieć dzieci. Tekst powstał w momencie, w którym wiedziałam, że muszę zadbać o siebie, o swój komfort psychiczny. Nie miałabym szansy myśleć nawet o tym, żeby ktoś miał się pojawić w moim życiu - tłumaczyła artystka.
Zobacz także:
- Martyna Kaczmarek ma męża, ale... "Otwarcie rozmawiamy o tym, czy jesteśmy monogamiczni"
- Helena Deeds chciała zostać zakonnicą, dziś żyje w luksusie. "Nie lubię biedy"
- Nauczyciele i koledzy z klasy prawie doprowadzili go do samobójstwa. "Nigdy tego nie mówiłem"
Reporter: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online