- Julia Wieniawa przed koncertem w Warszawie powiedziała, dlaczego jest on dla niej wyjątkowy.
- Czy artystka mimo doświadczenia scenicznego odczuwa tremę? Co sprawia najwięcej trudności?
- Do czego nawiązuje tytuł płyty "Światłocienie"? Dlaczego to tak bardzo osobisty projekt?
- Aktorka zdradziła, co jej dają spotkania z fanami.
Julia Wieniawa na trasie "Światłocienie Tour"
Julia Wieniawa opowiedziała, jak się czuje na moment przed próbą.
- Próby są zawsze fajne, bo tak troszeczkę można ostudzić emocje. Nie ukrywam, że dzisiaj dla mnie bardzo ważny koncert, bo w moim mieście, w stolicy, dużo moich znajomych i przyjaciół przyjdzie, i pewnie też branży, a oprócz tego wszyscy fani. Jest sold out. To jest takie dla mnie piękne, motywujące i też przy okazji troszeczkę tremujące - przyznaje.
Czy jest osobą, która się stresuje?
- No pewnie, że tak. Zawsze troszeczkę się stresuję, bo jestem perfekcjonistką i to show jest też mega dopracowane. Jest dużo takich małych zależnych, o których ludzie sobie nie zdają sprawy. Na przykład jak tańczymy, to żeby mikroport nie wypadł, że tutaj trzeba takie, a nie inne spodnie. Przebiórki - to są chyba najbardziej newralgiczne momenty. Mamy dosłownie półtorej minuty na to, żeby zdjąć wszystko i założyć nowe stroje, więc to są takie najgorsze chwile - tłumaczy piosenkarka.
"Światłocienie" - bardzo osobisty projekt Julii Wieniawy
- Cała ta płyta pokazuje i wręcz krzyczy, że wreszcie jestem sobą, w każdych odcieniach, nie wstydzę się tych swoich ciemnych barw, ale i tych jasnych. Stąd też tytuł "Światłocienie", bo on tak ładnie w klamrę wszystko mi zamknął. Te piosenki są naprawdę moje, z głębi serca i jestem bardzo szczera, czasem nawet do bólu. To też sprawiło, że doszło to do ludzi, ludzie w tym uczestniczyli mocno - opowiada gwiazda.
- Piosenka "Kocham" rozbiła bank. Nagrywały do tego kobiety z różnymi bliznami, pierwszy raz je pokazując, albo z przebytymi chemioterapiami, ale też dużo osób ze społeczności LGBTQ+ czy starszych, czy dzieci, wszyscy. Więc to takie piękne, że ta piosenka pokazała, że naprawdę muzyka potrafi łączyć, a nie dzielić - podkreśla artystka. Jak dodaje, spotkanie z fanami ładuje jej baterie.
- Przede wszystkim poprawia mi humor i pokazuje, że świat Internetu ma się nijak do świata realnego. Powiem szczerze, że nigdy w życiu nie spotkałam się z hejtem twarzą w twarz. Spotykam się z taką cudowną energią i miłością od tych ludzi, z różnymi historiami. Bardzo chciałam poznać swojego słuchacza, swojego odbiorcę. To są mądrzy, fajni, obyci, kumaci ludzie z otwartymi głowami. Widać, że totalnie się utożsamiają z piosenkami, opowiadają mi swoje różne historie. To napawa mnie dumą, ale przede wszystkim wdzięcznością, bo naprawdę nie spodziewałam się, że kiedykolwiek będę miała takich fanów. Przez lata jestem w branży, owszem, ale zawsze czułam się jakoś taka za ścianą, jakby za szklanym ekranem. A teraz dzięki muzyce jestem bliżej tych ludzi i się z tego cieszę, bo nawet kiedy jest mi smutno i źle, to wiem, że ich mam i wzajemnie, bo oni też mogą na mnie liczyć. (...). Jestem szczęśliwa, doceniam ich. Wdzięczność, wdzięczność, wdzięczność - podsumowuje Julia.
Jak fani reagują na jej koncertach? Co im się podoba najbardziej? Zobacz materiał wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Julia Wieniawa pokazała swój sposób na regenerację po wysiłku. Internauci nie kryli zaskoczenia. "Podziwiam cię"
- Julia Wieniawa rozlicza swoich byłych. "Nie chcę już być 'mamą' w związku"
- Julia Wieniawa została właścicielką klimatycznego domu w lesie. Pokazała wnętrza
Autor: Luiza Bebłot
Reporter: Agata Zjawińska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN