Joanna Moro straciła dużą sumę oszczędności
Joanna Moro mimo ogromnej wiedzy dotyczącej oszustw, dała się nabrać na podchwytliwe działanie złodzieja. Gwiazda na gali charytatywnej poznała bowiem człowieka, który podając się za specjalistę od inwestycji, wyłudził pieniądze na pożyczkę inwestorską. Jest to bowiem forma inwestowania kapitału, w której inwestor przeznacza określoną pulę swojej nadwyżki finansowej na pożyczkę dla firmy poszukującej wsparcia finansowego. W tym przypadku pożyczka miała zostać przeznaczona na zakup nieruchomości. Niestety, prawda okazała się inna. Aktorka zgłosiła sprawę na policję, a także skorzystała z pomocy prawników. Niestety do tej pory nie odzyskała swojego wkładu.
- "Umowa jest tak sformułowana, że chyba tych pieniędzy nie odzyskam..." — przekazała "Super Expressowi".
Wszystko wskazuje na to, że Joanna musi uzbroić się w cierpliwość. Aktorka nie ukrywa jednak, że zawiodła się na polskim prawie i podejściu do tego typu oszustw. Jak przyznaje, często złodzieje pozostają bezkarni, a poszkodowany musi pogodzić się z losem i stratą.
- Trzeba naprawdę uważać na każdym kroku, korzystać z rad prawników i mądrych agentów ze sporym doświadczeniem w branży. W dzisiejszym świecie na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo oszusta. Oszuści czują się bezkarni. Prawo jest często bezradne. To straszne, że nieuczciwe osoby bezkarnie mogą dalej działać. I prawo ich nie sięga. A przysłowiowy Kowalski może tylko popłakać w poduszkę i następnym razem sięgnąć po pomoc prawnika. Brakuje edukacji na temat jak unikać oszustów. I bronić się przed takimi działaniami. Do kogo się zgłaszać o pomoc — podsumowała Joanna Moro w rozmowie z Plejadą.
Joanna Moro o niebezpieczeństwie na branżowych eventach
Teraz doświadczona Joanna ostrzega przed niebezpieczeństwem innych. Sama dała się zwieść pozorom, gdyż zaufała nowo poznanej osobie. Jak przyznaje, oszustów nie brakuje nawet na bankietach celebrytów.
- To jest bardzo trudny i bolesny temat. Oszustwa zdarzają się wszędzie, nawet na bankietach pośród celebrytów, biznesmenów, którzy podają się za inwestorów i ludzi z poważaną opinią. Wśród agencji eventowych, podających się za twoich menedżerów i biorących sobie 60 proc. prowizji…sporo jest takich przypadków.
Mimo trudnej sytuacji i straty wszystkich oszczędności aktorka jest dobrej myśli. Wraz z mężem każdego dnia wierzy, że jeszcze wszystko się ułoży, a dobro wróci z podwójną mocą.
- Mając czterdzieści lat, raptem budzisz się niemal bez niczego. Wszystkie nasze oszczędności się ulotniły, gdyż zaufałam osobie, która najzwyczajniej w świecie nas okradła (...). Na całe szczęście zbliżają się święta, a bliskość z rodziną to znakomita odskocznia od problemów dnia codziennego. Jestem jednak pewna, że znajdziemy z mężem rozwiązanie, by wyjść z tej trudnej, zagmatwanej sytuacji. Najważniejsze, że jesteśmy razem i mocno się wspieramy — podsumowała Moro w wywiadzie dla "Super Express".
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz też:
- Miley Cyrus o macierzyństwie i przyjaźni z Beyoncé. Dostała od niej ciekawy prezent
- 18-letni Stanisław Rozenek wyjeżdża za granicę na studia. Jaki kierunek obierze? Mama miała jedną prośbę
- Hanna Żudziewicz i Jacek Jeschke wzięli drugi ślub. W sieci pochwalili się romantycznymi kadrami z Włoch
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: Plejada.pl
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA