- Hulk Hogan zmarł w swoim domu na Florydzie mimo interwencji służb medycznych.
- Miał 71 lat i był jedną z największych gwiazd wrestlingu w historii.
- W ostatnim czasie spekulowano na temat jego pogarszającego się stanu zdrowia.
Ikona wrestlingu odeszła niespodziewanie
W czwartek rano służby ratunkowe zostały wezwane do rezydencji Hulka Hogana na Florydzie. Według doniesień portalu TMZ, doszło do zatrzymania akcji serca. Mimo szybkiej reakcji i przewiezienia na noszach do karetki, nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
- Ratownicy pojawili się błyskawicznie, ale mimo ich wysiłków nie udało się przywrócić czynności serca - informuje anonimowe źródło związane z lokalnymi służbami. - To ogromna strata dla fanów na całym świecie - dodaje inny rozmówca amerykańskich mediów.
Hulk Hogan - żywa legenda telewizji i ringu
Hogan był twarzą federacji WWF (obecnie WWE) i zyskał światową sławę dzięki charyzmatycznej osobowości oraz niezapomnianym walkom, w tym historycznemu starciu z Andre the Giant, które obejrzało ponad 33 miliony widzów. W latach 90. rozpoczął przygodę z kinem i programami reality show. Wystąpił m.in. w filmie Rocky III, a jego obecność w telewizji wykraczała daleko poza ring. W ostatnich tygodniach w mediach pojawiały się pogłoski o rzekomej śpiączce Hogana. Spekulacje te zdementowała jego żona, tłumacząc, że wrestler przechodził rekonwalescencję po operacji szyi.
- Terry miał trudności zdrowotne, ale jego stan nie był tak dramatyczny, jak to przedstawiano - zaznaczyła żona Hulka Hogana.
Zobacz także:
- Joanna Kołaczkowska nie żyje. Artystka kabaretowa miała 59 lat
- Jego piosenki śpiewał cały świat. Nie żyje autor hitu "Hey, soul sister"
- Nie żyje "król filmów klasy B". "Były rewolucyjne i obrazoburcze"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Kris Connor/Getty Images