Grzegorz Daukszewicz - depresja
Jednym z demonów, z którym przyszło się mierzyć Grzegorzowi Daukszewiczowi okazała się depresja. Jak wyznał, towarzyszy mu ona od czasu ukończenia szkoły teatralnej. Uważa jednak, że kluczem do powrotu do równowagi jest determinacja i gotowość do szukania wsparcia.
- Z depresją trzeba się pogodzić - stwierdził w Dzień Dobry TVN. - To nie jest coś, co przychodzi i odchodzi. To coś, co wymaga pomocy specjalistycznej (...). I to też nie daje ci gwarancji, że to zniknie. Najważniejszy jest proces, żeby się nauczyć, jak żyć z depresją - podkreślił.
Aktor podkreśla, że, podobnie jak w przypadku chorób somatycznych, powinniśmy dbać również o profilaktykę chorób psychicznych.
- Nawet jeżeli nie jesteśmy w stanie awaryjny, warto raz na jakiś czas udać się do specjalisty - zaznaczył.
Często zdarza się, że zaburzenia tej natury wywoływane są przez konkretne sytuacje, czy bodźce. Co okazało się katalizatorem w przypadku Grzegorza?
- Na pewno śmierć mamy, której nie przepracowałem - stwierdził. - Rzuciłem się w wir studiów (...). Nikt nie mówi, że żałobę trzeba przeżyć, a nie biec dalej - wyznał. - Dopiero pod koniec szkoły zacząłem mieć objawy. Wychodziłem na przerwie na korytarz, czułem, jak łzy spływają mi po policzkach, a nawet nie czułem smutku - dodał.
Grzegorz Daukszewicz - ojcostwo
Jakiś czas temu Grzegorz Daukszewicz publicznie przyznał, że miał problem z nałogiem. I choć aktualnie nie chce koncentrować się wyłącznie na temacie uzależnień, nie unika go całkowicie. Wręcz przeciwnie – dzieli się swoim doświadczeniem z tymi, którzy potrzebują wsparcia. Wierzy, że otwarcie się na trudne historie pomaga nie tylko osobie zmagającej się z uzależnieniem, lecz także tym, którzy stoją z boku i nie wiedzą, jak pomóc.
Jednak w ostatnich rozmowach aktor wyraźnie podkreśla, że obecnie skupia się przede wszystkim na jednorazowych spotkaniach z młodzieżą czy osobami w potrzebie, zamiast na kolejnych publicznych wyznaniach.
Narodziny córki we wrześniu 2021 roku wywróciły świat Grzegorza do góry nogami.
- Byłem przerażony, nie wiedziałem nawet, jak zainstalować fotelik – wyznał ze śmiechem aktor, wspominając pierwsze chwile z dzieckiem. Mimo początkowych obaw, szybko znalazł z maluchem wspólny rytm – dziś, gdy córeczka zasypia mu na piersi, czuje spokój i spełnienie, jakiego wcześniej nie doświadczał. Aktor przyznał, że tacierzyństwo stało się dla niego prawdziwym punktem zwrotnym, a obecność dziecka pomogła mu odnaleźć w sobie pokłady miłości i akceptacji, których wcześniej poszukiwał w otoczeniu.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Męska depresja. Dlaczego panowie dużo rzadziej zgłaszają się po pomoc?
- Kiedy dziecko ma depresję. "Idę do pracy i boję się, że coś się wydarzy"
- Nowożeńcy mogą mierzyć się z depresją poślubną. Psycholog: "Różnice mogą stać się bardziej widoczne"
Autor: Katarzyna Lackowska
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News