Jerzy Gara i jego "Jerzy dla Jeży": azyl dla kolczastych pacjentów
Jerzy Gara, z wykształcenia nauczyciel, nie planował zostać opiekunem dzikich zwierząt. Jednak los postawił na jego drodze jeże, które potrzebowały pomocy. Z czasem zrodziła się z tego pasja, a potem – profesjonalna działalność rehabilitacyjna. Dziś "Jerzy dla Jeży" to jedno z najbardziej znanych miejsc tego typu w Polsce, a jego założyciel jest uznawany za jednego z największych ekspertów w dziedzinie opieki nad jeżami.
Jeże, choć wydają się odporne i samowystarczalne, są narażone na wiele niebezpieczeństw – zarówno naturalnych, jak i tych stworzonych przez człowieka. Jerzy Gara w Dzień Dobry TVN zwraca uwagę na skalę problemu.
- Są różnego rodzaju zagrożenia, czyli są jeże, które mają mnóstwo pasożytów wewnętrznych, są jeże, które są poranione przez podkaszarki, pogryzione przez psy, są jeże, które są poparzone, kiedy liście albo trawy palimy - wymienia ekspert.
Wiele z tych urazów wymaga natychmiastowej interwencji weterynaryjnej i długotrwałej rehabilitacji. Ośrodek w Kłodzku zapewnia jeżom nie tylko leczenie, ale też bezpieczne warunki do powrotu do zdrowia.
Mimo dramatycznych przypadków, z którymi można mieć styczność w ośrodku, Jerzy Gara nie traci wiary w możliwości regeneracyjne swoich podopiecznych. Jak sam mówi: "Warto podejmować się trudu leczenia, pomagania nawet w takich sytuacjach, kiedy wydaje się, że to jest po prostu niemożliwe. Możemy być bardzo mile zaskoczeni tym, co nas czeka po leczeniu".
Pomoc dla jeży z całej Europy
W "Jerzym dla Jeży" nie ma anonimowych pacjentów. Każdy jeż otrzymuje imię – to element budowania relacji i szacunku wobec zwierząt. - Mają imiona wszystkie. Na początku miały numerki, ale to mi się jakoś bardzo źle kojarzyło – wyjaśnia pan Jerzy.
Choć ośrodek znajduje się w Kłodzku, jego działalność wykracza daleko poza granice Polski.
- Telefony są z całej Polski, ale Polacy są wszędzie. Ratujemy jeże w całej Europie. Telefony są z Francji, z Hiszpanii, Norwegii, z Włoch. Myślę, że 1000 uratowanych jeży przekroczyliśmy – przekonuje Jerzy Gara.
Kiedy jeż potrzebuje pomocy?
Nie każdy jeż, którego spotkamy w ciągu dnia, wymaga interwencji. Jerzy Gara tłumaczy, jak rozpoznać, czy zwierzę jest w potrzebie.
- Jeż, którego spotykamy w dzień, chodzi niemrawo, przewraca się albo wyleguje się na słońcu i wygrzewa się – najprawdopodobniej coś jest z nim nie tak. Natomiast jeżeli to wszystko dzieje się po zmroku, wieczorem to najprawdopodobniej wszystko jest ok - wyjaśnia ekspert.
- Jedynym wyjątkiem, że chodzi jeż w dzień i szuka pożywienia, jest mocno aktywny, to są mamy jeżowe, które po prostu muszą poszukiwać jedzenia nie tylko w nocy, ale i w dzień, bo mają na utrzymaniu całe stado swoich dzieci - uświadamia pan Jerzy.
Ta wiedza może uratować życie wielu zwierzętom i oszczędzić im niepotrzebnego stresu, jeśli są zdrowe.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Te zwierzątka są nie tylko urocze, ale też bardzo pożyteczne. Jak stworzyć raj dla jeży w ogrodzie?
- Trwa trudny okres w roku dla jeży. Jak można im pomóc? "Zdesperowany, nie śpi, szuka wszędzie jedzenia"
- Uratował jeże przed powodzią, ale stracił cały dobytek. "Wszystko zniszczone, nie ma nic"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN