The Cure to brytyjski zespół rockowy, który uważany jest za jeden z najbardziej wpływowych bandów wszech czasów. Grupa powstała w 1978 roku. Dotychczas sprzedała ponad 30 milionów płyt i zebrała fanów na całym świecie.
Dalsza część tekstu poniżej.
Premiera nowego albumu zespołu The CureMinęło 16 lat, odkąd grupa The Cure wydała ostatnią płytę. Miłośnicy mocniejszych brzmień czekali więc prawie dwie dekady na nową twórczość brytyjskiego bandu. Krążek "Songs of A Lost World" został wydany 1 listopada 2024 r. o północy. To album, który jest osobistą opowieścią lidera grupy Roberta Smitha o żałobie. Muzyk na przestrzeni czasu, w którym nie komponował piosenek, utracił najbliższe osoby: matkę, ojca oraz brata Richarda.
Smith nie tylko odpowiada za warstwę tekstową oraz muzyczną nowej płyty, lecz także za produkcję, inżynierię dźwięku oraz zremiksowanie krążka. Jak zapowiada artysta, w przyszłym roku zamierza wydać kontynuację albumu i wówczas rozpocząć trasę koncertową, która ma być symbolicznym zwieńczeniem kariery i planowanym na 2029 rok przejściem na emeryturę.
- 1 listopada 2024 r. o godzinie 21.00 The Cure zagra swój jedyny koncert w tym roku w Troxy w Londynie, który będzie transmitowany na żywo na stronie Show Of A Lost World The Cure Live At Troxy - czytamy w komunikacie na stronie media.universalmusic.pl.
"Songs of A Lost World" - recenzja
Premierą nowej płyty zespołu The Cure zainteresowali się krytycy z całego świata. - Oszałamiające dzieło - oceniono na łamach louderthanwar.com. - Najlepszy album The Cure od czasu "Disintegration" - zaznaczono w "The Guardian". Pozytywną recenzję wydał również Tomasz-Marcin Wrona z tvn24.pl.
- Od pierwszej frazy wyśpiewanej przez Smitha zachwyt budzi fakt, że jego wokal brzmi niemal dokładnie tak samo jak przed laty. Niby nic zaskakującego, w końcu mówimy o jednym z najwybitniejszych wokalistów w historii. 65-letni wokalista doskonale wie, jak korzystać ze swojej dużej skali głosu - stwierdził polski dziennikarz.
Zajmujący się głównie tematyką kulturalną redaktor dodał, że "nie będzie przesadą określenie Smitha poetą: te osiem tekstów, to wybitne, bardzo dojrzałe i mądre studium straty i osamotnienia".
Smithowi udała się rzecz wyjątkowo rzadka w sztuce, szczególnie w muzyce - w wyważony sposób smutek łączy z radością. Słuchając "Songs of A Lost World", bardzo łatwo można złapać się na współodczuwaniu straty i cierpienia, jednocześnie jest to podróż bardzo przyjemna- zaznaczył w tvn24.pl Tomasz-Marcin Wrona.
Dziennikarz zgadza się z opiniami, że krążek The Cure należy do najlepszych wydawnictw grupy. - Można jednak potraktować ten nowy materiał jako podróż przez różne brzmienia i estetyki, po które zespół sięgał w przeszłości. Nie ma to nic wspólnego z odcinaniem kuponów od tego, co wyniosło The Cure na szczyty sławy. Smith i spółka to zbyt wytrawni artyści, by sobie na to pozwolić i pójść na skróty - skwitował redaktor.
Więcej informacji na stronie tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Zalia o nowościach muzycznych i zakochaniu. "Numery są o moich relacjach"
- Dominik Dudek spełnia marzenia. Na scenie Dzień Dobry TVN zaśpiewał utwór "Follow you"
- Lionel Richie po latach wraca do Polski. Gdzie i kiedy wystąpi autor hitu "Hello"?
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: tvn24.pl, media.universalmusic.pl
Źródło zdjęcia głównego: Barry Brecheisen/Contributor/Getty Images