Dorota Wellman - dziennikarka, która nie stroni od tematów tabu
Dorota Wellman to bezkompromisowa dziennikarka, która nie boi się mówić o trudnych i niewygodnych sprawach. Niejednokrotnie więc porusza zagadnienia związane m.in. z pojęciem moralności, edukacją seksualną dzieci, molestowaniem czy przemijaniem.
W jednym z ostatnim wywiadów udzielonych portalowi kobieta-zdrowie.pl prowadząca Dzień Dobry TVN postanowiła się wypowiedzieć na temat przekwitania. Przyznała w rozmowie, że menopauza nie była dla niej etapem, którego się obawiała, czy wstydziła. - Nie uważam, że jest to koniec mojego życia i koniec mojej kobiecości. Dlatego po prostu spokojnie czekałam, aż przyjdzie... no i przyszła - powiedziała Dorota Wellman.
Zdradziła także, że menopauza była dla niej w miarę łaskawa, ponieważ poza półrocznym okresem, w którym miała nieprzyjemne uderzenia gorąca, nie musiała mierzyć się z innymi jej objawami.
- Trzeba jednak pamiętać, że każda kobieta przechodzi ją inaczej. Bez względu jednak na natężenie symptomów, uważam, że bardzo duży wpływ na to, jak je znosimy i czy akceptujemy ten etap, ma to, czy myślimy o menopauzie jak o katastrofie. Jestem przekonana, że głowa ma tu ogromne znaczenie - stwierdziła.
Menopauza a kobiecość
Zdaniem dziennikarki, menopauza nie powinna być pretekstem do tego, aby mniej o siebie dbać. - Warto skonsultować się z dobrymi specjalistami. Zwróćmy uwagę na to, jak się ubieramy, jaki mamy styl – czy np. idziemy ku starości i szerokim sukienkom bez kształtu, czy ku nowoczesnym, ładnym rzeczom, w których świetnie się czujemy i podkreślamy nimi swoje walory. Według mnie w kontekście kobiecości istotne jest także to, czy myślimy o sobie, jak o o nikomu niepotrzebnej staruszce, czy jesteśmy osobami aktywnymi zawodowo i życiowo. Czy cieszymy się i interesujemy ludźmi i światem. Myślę, że to wszystko razem wpływa na nasze samopoczucie. Jeśli nie znajdziemy innego sensu w naszym życiu i będziemy myśleć tylko o menopauzie i o tym, że coś się zmieniło w naszym ciele, że tu powstał dodatkowy wałeczek, a tam kolejna zmarszczka, to naprawdę będzie źle. Szkoda na to życia - powiedziała Dorota Wellman.
Dodała także, że pomimo kultu piękna i pędu za młodością, ona sama godzi się z własnym przekwitaniem. Według niej wystarczy akceptować to, że menopauza to naturalny czas, który musi nastąpić i nie warto z tym walczyć. - Dlatego właśnie ja z tym nie walczę – mam zmarszczki i przyznaję się do wieku – nie będę udawać 20-latki mając 60 lat, nie będę zniekształcać sobie twarzy, która później wygląda jak maska i nie będę uczestniczyć w pędzie za młodością, bo uważam, że choćbym nie wiem, co robiła, ona przeminie. Wolę akceptować te zmiany i w sposób naturalny pozwolić na procesy starzenia się organizmu. Oczywiście, jeśli kobieta ma taką potrzebę, żeby walczyć i zatrzymać młodość, to proszę bardzo, niech to robi, byle tylko nie robiła tego na tzw. rozpaczliwca - stwierdziła dziennikarka.
Prowadząca Dzień Dobry TVN przyznała również, że mimo zmian związanych z klimakterium cały czas czuje się kobieco. - Kobiecość według mnie nie wiąże się tylko z okresem, owulacją i z możliwością posiadania potomka, dlatego po menopauzie czuję się kobieco. Jest mi ze sobą dobrze. Wiadomo, zrzuciłabym parę kilo i wiem, że nie jest to łatwe ze względu na zaburzenia hormonalne, które mam od wielu lat. To, że jestem już po menopauzie, nic dla mnie nie znaczy, ja po prostu idę do przodu i mam kolejny czas w swoim życiu – czas aktywności, zajmowania się dla mnie rzeczami ważnymi, czas dobrego kontaktu z moimi bliskimi. Mam plany i marzenia. Na moją kobiecość wpływa wiele czynników, dlatego naprawdę moje hormony nie będą mi dyktować, jak będę o sobie myśleć - powiedziała na koniec.
Zobacz wideo: Marcin Prokop i Dorota Wellman o kulisach pracy
Zobacz także:
Autor: Iza Dorf
Źródło: kobieta-zdrowie.pl