Borys Szyc odkłada remont i narzeka na drożyznę. "Głupie pójście z dziećmi na lody w marinie to prawie stówa"

Aktor i producent filmowy opowiedział z czego musi zrezygnować w związku z rosnącymi cenami w sklepach.
Borys Szyc o drożyźnie
Źródło: Bartosz Krupa/East News
Okazuje się, że aktor Borys Szyc musiał zrezygnować ze swoich planów w związku ze wzrostem cen. Podkreślił, że drożyzna dotyka wszystkich bez względu na zarobki. Aktor dodał, że nie jest już w stanie ignorować rosnących kosztów życia.

Borys Szyc o inflacji

Borys Szyc postanowił zabrać głos w sprawie rosnących cen w sklepach. Jak wspomina, przez pierwsze miesiące starał się nie zwracać uwagi na to, że budżet jego rodziny się kurczy.

Drożyzna

DD_20210906)Iwuc_REP
Gdzie ulokować pieniądze podczas rekordowej inflacji?
Gdzie ulokować pieniądze podczas rekordowej inflacji?
Najwyższa inflacja od 20 lat
Przed nami podwyżki cen prądu
Przed nami podwyżki cen prądu
Stopy w górę. Jak zmieni się twoja rata?
Stopy w górę. Jak zmieni się twoja rata?

- Przez kilka miesięcy próbowałem nie przejmować się wzrostem cen, czyli oszukiwać sam siebie, ale dalej już nie da rady. Mamy dom zasilany gazem i prądem, więc z miesiąca na miesiąc coraz mniej nam zostaje na życie. Odpuszczam postanowiony wcześniej remont. Materiały budowlane zdrożały co najmniej dwa razy. Może za rok ceny spadną? - zastanawiał się aktor w rozmowie z serwisem wyborcza.pl.

W trakcie wywiadu z dziennikarzem portalu, aktor przebywał na urlopie na Mazurach. Tam również dostrzegł skutki inflacji.

- Wakacje spędzamy w kraju, a nie, jak bywało, za granicą, jednak grzeszyłbym, narzekając. Kocham Mazury, widzę przy tym, jak pusto się tutaj zrobiło. Kiedyś były ceny warszawskie i mazurskie – teraz jest równie drogo tu i tam. Ludzi nie stać już nie tylko na luksusy typu czartery jachtów, ale i na noclegi… Głupie pójście z dziećmi na lody w marinie to prawie stówa. Rolę restauracji, a nawet budek z frytkami, przejęły tutejsze Biedronki. Wieczorem półki w dyskontach są tak samo puste jak mazurskie knajpy - relacjonował aktor w rozmowie z wyborcza.pl.

Branża filmowa a inflacja

Z opowieści aktora jasno wynika również, że problemy ma branża filmowa. Wzrost cen można zauważyć realizując jakąkolwiek produkcję.

- (...) Drożeje wszystko: wynajęcie hali, oświetlenie, dzierżawa sprzętów, catering na planie. Producenci okrajają ekipy, zmniejszają liczby dni zdjęciowych. Trzeba teraz w ciągu jednego zagrać więcej scen, co się naturalnie odbije na jakości filmów, bo szybko, bo nie ma czasu się skupić… Trochę jestem tym wszystkim przerażony. Myślę o tym, jak nadchodzący kryzys przeżyją ludzie autentycznie biedni - powiedział Szyc w wywiadzie z serwisem.

Z rozmów przeprowadzonych przez wyborcza.pl wynika, że niemal w każdej branży ludzie zaciskają pasa. Deweloperzy, fotoreporterzy, publicyści, producenci filmowi, lekarze i nie tylko coraz baczniej przyglądają się rachunkom po zrobieniu zakupów lub rezygnują z zaplanowanych wydatków.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości