Wziął udział w "Top model", żeby znormalizować wizerunek osoby niepełnosprawnej. "Chowanie się zaczęło mi przeszkadzać"

Bartosz Kloch
Bartosz Kloch – niezwykły uczestnik „Top Model”
Źródło: Dzień Dobry TVN
Bartosz Kloch to niezwykły uczestnik programu "Top Model". Choć jest niepełnosprawny, to nie miał taryfy ulgowej, a widzowie go pokochali. W Dzień Dobry TVN opowiedział o planach na przyszłość. Jakie jest jego marzenie?

Bartosz Kloch o udziale w programie "Top Model"

Bartosz Kloch pochodzi z Wiązowny pod Warszawą, studiował projektowanie odzieży i zarządzanie technologią, interesuje się modą. Urodził się z wadą kończyn. Jego rodzice zdecydowali się na trudną operację i protezy obu nóg.

Bartosz postanowił wziąć udział w programie "Top Model". Zdarzało mu się pozować przed obiektywem aparatu i właśnie na jednej z takich sesji fotografka namówiła go, żeby wysłał zgłoszenie.

- Właściwie odkąd odsłoniłem swoje protezy, zostałem zaproszony na parę sesji zdjęciowych - wyjaśnia Kloch.

Program "Top Model" dał Bartoszowi Klochowi rozpoznawalność, a on chce ją wykorzystać do normalizowania wizerunku osób niepełnosprawnych w przestrzeni publicznej.

- Głowa faktycznie cały czas analizuje, jak mogłoby być, co się wydarzy. Faktycznie ja na dość wczesnym etapie wróciłem do domu, ale samo to, że znalazłem się w finałowej 15, to jest niesamowite wyróżnienie i jestem z tego dumny, że mogłem tam być - wyjaśnił. - Postaram się wykorzystać tę szansę jak najlepiej, ten głos, który został mi dany i mam nadzieję, że będę w stanie robić takie rzeczy, które będą miały pozytywny wpływ na środowisko i tę grupę właśnie z niepełnosprawnościami, do której należę - dodał.

Bartosz Kloch - życie z niepełnosprawnością

Bartosz Kloch przez wiele lat starał się ukrywać swoją niepełnosprawność. Jednak nie czuł się z tym dobrze i dzisiaj pozuje do zdjęć, jeździ na rowerze i spełnia marzenia.

- Myślę, że to chowanie się zaczęło mi bardzo przeszkadzać - wyznał.

Na rowerze najbardziej odpoczywa i jest to jego ulubiony sport. W zeszłym roku pokonywał nawet odległości ponad 100 kilometrów na tradycyjnym sprzęcie. Jednak codziennie, Bartosz oraz inne osoby w podobnej sytuacji, muszą pokonywać wiele barier.

- Najwięcej jest ich w głowach, bo dużo ludzi myśli, że osoby z niepełnosprawnościami sobie z czymś nie poradzą. Nie sprawdzając, czy jest taki stan faktyczny. Więc myślę, że takie dawanie szans i włączanie wszystkich ludzi to jest kierunek, w którym ja patrzę, i w którym chciałbym, żeby patrzyło całe społeczeństwo - podkreślił.

W przyszłości Bartosz chce działać na rzecz osób z niepełnosprawnościami, marzy o pracy w fundacji i o tym, żeby ci, którzy załamali się, mogli brać z niego przykład i czerpać z życia garściami.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości