Andrzej Grabarczyk to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. W Dzień Dobry TVN opowiedział o życiowej pasji, studiach, początkach kariery i o tym, jak poznał swoją żonę. Wspomniał także o ukochanej wnuczce, która przyszła na świat z zespołem Downa. Zwrócił uwagę na to, jak ważną rolę w procesie socjalizacji osób z trisomią 21. chromosomu odgrywa system oświaty.
Jak Andrzej Grabarczyk poznał swoją żonę?
Andrzej Grabarczyk zdradził, że gdyby nie był dziś aktorem, ważną rolę w jego życiu odgrywałyby zwierzęta. - Na pewno zajmowałbym się (zwierzętami - przyp. red.) Myślałem o hodowli, m.in. koni - przyznał. Nasz gość studiował niegdyś zootechnikę, która była jego wielką pasją. Los chciał jednak, by zamiast wiedzy potrzebnej do wykonywania wymarzonego zawodu wyniósł z uczelni coś innego - miłość.
- Zośka (żona aktora - przyp. red.) zdawała na zootechnikę, już wtedy, na egzaminach mi się spodobała. [...] Zostaliśmy przyjęci na uczelnię i rozjechaliśmy się, ale - jak się okazało - w tym samym kierunku. [...] Jechaliśmy tym samym pociągiem i umówiliśmy się, że wieczorem będziemy wracać razem. Jak już wróciliśmy, to zostaliśmy parą - wspominał.
- Miłość czyni cuda, zwłaszcza wyrwę w szkolnictwie. Nie za bardzo uczyliśmy się. Byliśmy bardzo popularni, ale nie przykładaliśmy się do nauki - zażartował. Wrócił pamięcią do początków aktorstwa. Jak podkreślił, po raz pierwszy pomyślał o studiowaniu tego kierunku tuż po wystawieniu "Świtezianki" - sztuki, którą przygotował wraz z kolegami z okazji Dnia Kobiet.
- Ojciec był na tym przedstawieniu i tak mówi: "coś w nim jest". Potem, jak zawaliłem (studia zootechniczne - przyp. red.), to zapytał: "wiesz co, a nie zdawałbyś na aktorstwo"? - opowiadał Andrzej Grabarczyk.
Andrzej Grabarczyk ze wzruszeniem o wnuczce
Aktor mówił o swojej wnuczce, która przyszła na świat z zespołem Downa. - Lenka się pojawiła, jak w "Klanie" grałem z Piotrem Swendem. Wtedy po raz pierwszy miałem styczność z dzieckiem z zespołem Downa - zdradził. Jak zaznaczył, ważną rolę w socjalizacji jego wnuczki odegrała specjalna szkoła.
- Wszystkiego musieliśmy się nauczyć. [...] Lena wylądowała w bardzo fajnej szkole, włączającej ludzi z zespołem Downa - wyjaśnił Andrzej Grabarczyk. Jego zdaniem do każdego należy mieć indywidualne podejście.
- Te osoby są bardzo asertywne, mają w sobie mnóstwo dobroci, tylko trzeba umieć do nich dotrzeć. W związku z tym, że to szkolnictwo cały czas się rozwija, to wszystko pączkuje, jest coraz lepiej - stwierdził. Zwrócił przy tym uwagę na znaczenie wszelkiego rodzaju organizacji.
- Wielką rolę odgrywają tu stowarzyszenia, media, fundacje. One przygotowują kadry, które potrafią nauczyć rodziców, uczniów w szkole, jak z tymi ludźmi funkcjonować - tłumaczył. Podkreślił, że zespół Downa nie jest, wbrew przekonaniu wielu osób, zespołem chorobowym.
- To nie jest choroba, dlatego nie określam "ludzie zdrowi, ludzie chorzy", bo chorobę można wyleczyć albo nie, a zespół Downa po prostu jest - wyjaśnił.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Grała w kultowym serialu, a później zniknęła. Czym obecnie zajmuje się Aleksandra Niżyńska?
- Justin i Hailey Bieber faktycznie przechodzą kryzys? Szczegół zauważony przez fanów zdradził wszystko
- Pink Martini zagra w Polsce. "Będziemy świętować z wami naszą 30. rocznicę"
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News