Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zostali rodzicami
Agnieszka Łyczakowska-Janik ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opublikowała nagranie, w którym opowiedziała o swoim porodzie. Już na wstępie przyznała, że stęskniła się za nagrywaniem vlogów, ale obecność w jej życiu małej Antosi powoduje, że ma na to zdecydowanie mniej czasu. W filmie, trzymając śpiące dziecko na kolanach, mówiła, jak wyglądają pierwsze dni świeżo upieczonej mamy.
Gwiazdy o macierzyństwie
Stwierdziła, że jej życie zmieniło się o 180 stopni, ale macierzyństwo to coś najcudowniejszego, co ją spotkało. Jak zapewniła, jest przygotowana na wiele miesięcy nieprzespanych nocy i nowe obowiązki.
Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opowiada o swoim porodzie
Agnieszka w niedzielę 2 stycznia spacerowała z bliskimi po parku w Wieliczce z nadzieją, że takie aktywności przyspieszą poród. Bardzo chciała trafić na dyżur ulubionej pani doktor. Następnego dnia, w poniedziałek, odeszły jej wody. Była na tyle opanowana, że zdołała jeszcze usiąść z rodzicami przy stole i zjeść zupę. Czekając na Wojtka, który organizował sobie zastępstwo w pracy, wykonała sobie lewatywę i upewniła się, że wszystko ma spakowane. Była przekonana, że to jeszcze nie jest ten moment, że zostanie odesłana do domu, bo tak naprawdę nic się nie dzieje. Okazało się, że pojawiło się rozwarcie, wody odeszły i należy zostać już w szpitalu i poczekać na dalszy rozwój sytuacji.
W nocy pojawiły się skurcze – co 5-6 minut po 20 sekund, które Agnieszka zapisywała na telefonie. W nagraniu wyraża wielką wdzięczność wobec swojej duli (kobiety wspierającej ciężarną), która cały czas jej towarzyszyła i bardzo wspierała.
- Nie żałuję tego, ze Wojtka nie było. Cudownie było mieć przy sobie taką dulę - stwierdziła. Agnieszka podkreśliła przy tym ogrom bólu, jaki towarzyszy rodzeniu dziecka, nawet mimo znieczulenia. Całość parcia trwała 2 godziny.
Rodziłam na stojąco, siedząco, na klęczkach, kucająco, na piłce, oparta o łóżko. Próbowałam wszystkiego i myślałam, że nie dam rady- wspominała Agnieszka Łyczakowska-Janik.
Położna i dula bardzo ją motywowały i wspierały. Łącznie poród trwał 15 godzin. Agnieszka zapewniła, że mimo tego, co znosi się w trakcie porodu, chce mieć drugie dziecko.
Po porodzie większy problem sprawiała jej burza hormonów niż ból fizyczny. Była drażliwa i bała się, że to początek depresji poporodowej, ale po tygodniu wszystko się uspokoiło.
Zobacz także:
- "Płacz, jestem tutaj". Agnieszka i Wojtek opowiedzieli nam o czterech poronieniach
- Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" świętują ważne wydarzenie: "Jesteśmy szczęśliwi". Co to za okazja?
- Emocjonalny wpis Agi i Wojtka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia": "To już tylko zależy od Boga"
Autor: Diana Ryściuk