Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wspomina poród. "Myślałam, że nie dam rady"

Ślub od pierwszego wejrzenia, Agnieszka Łyczakowska, Wojtek Janik
Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zostali rodzicami
Źródło: Tomasz Urbanek/East News
Agnieszka Łyczakowska-Janik i Wojtek Janik ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" od 4 stycznia są rodzicami. Tego dnia na świat przyszła ich córka Antosia. Szczęśliwa mama opowiedziała o przebiegu porodu i pierwszych dniach macierzyństwa.

Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zostali rodzicami

Agnieszka Łyczakowska-Janik ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opublikowała nagranie, w którym opowiedziała o swoim porodzie. Już na wstępie przyznała, że stęskniła się za nagrywaniem vlogów, ale obecność w jej życiu małej Antosi powoduje, że ma na to zdecydowanie mniej czasu. W filmie, trzymając śpiące dziecko na kolanach, mówiła, jak wyglądają pierwsze dni świeżo upieczonej mamy.

Gwiazdy o macierzyństwie

Źródło: Dzień Dobry TVN
Samotność w macierzyństwie
Samotność w macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Kasia Sokołowska o macierzyństwie
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Paulina Krupińska-Karpiel o macierzyństwie. "Dzieci osób publicznych mają przerąbane"
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Joanna Krupa o zdrowiu i macierzyństwie
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Rodzicielstwo bliskości – przepis na szczęśliwe dziecko?
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim
Kamila Kamińska o macierzyństwie
Kamila Kamińska o macierzyństwie

Stwierdziła, że jej życie zmieniło się o 180 stopni, ale macierzyństwo to coś najcudowniejszego, co ją spotkało. Jak zapewniła, jest przygotowana na wiele miesięcy nieprzespanych nocy i nowe obowiązki.

Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opowiada o swoim porodzie

Agnieszka w niedzielę 2 stycznia spacerowała z bliskimi po parku w Wieliczce z nadzieją, że takie aktywności przyspieszą poród. Bardzo chciała trafić na dyżur ulubionej pani doktor. Następnego dnia, w poniedziałek, odeszły jej wody. Była na tyle opanowana, że zdołała jeszcze usiąść z rodzicami przy stole i zjeść zupę. Czekając na Wojtka, który organizował sobie zastępstwo w pracy, wykonała sobie lewatywę i upewniła się, że wszystko ma spakowane. Była przekonana, że to jeszcze nie jest ten moment, że zostanie odesłana do domu, bo tak naprawdę nic się nie dzieje. Okazało się, że pojawiło się rozwarcie, wody odeszły i należy zostać już w szpitalu i poczekać na dalszy rozwój sytuacji.

W nocy pojawiły się skurcze – co 5-6 minut po 20 sekund, które Agnieszka zapisywała na telefonie. W nagraniu wyraża wielką wdzięczność wobec swojej duli (kobiety wspierającej ciężarną), która cały czas jej towarzyszyła i bardzo wspierała.

- Nie żałuję tego, ze Wojtka nie było. Cudownie było mieć przy sobie taką dulę - stwierdziła. Agnieszka podkreśliła przy tym ogrom bólu, jaki towarzyszy rodzeniu dziecka, nawet mimo znieczulenia. Całość parcia trwała 2 godziny.

Rodziłam na stojąco, siedząco, na klęczkach, kucająco, na piłce, oparta o łóżko. Próbowałam wszystkiego i myślałam, że nie dam rady
- wspominała Agnieszka Łyczakowska-Janik.

Położna i dula bardzo ją motywowały i wspierały. Łącznie poród trwał 15 godzin. Agnieszka zapewniła, że mimo tego, co znosi się w trakcie porodu, chce mieć drugie dziecko.

Po porodzie większy problem sprawiała jej burza hormonów niż ból fizyczny. Była drażliwa i bała się, że to początek depresji poporodowej, ale po tygodniu wszystko się uspokoiło.

Zobacz także:

Autor: Diana Ryściuk

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana