Rozpoczął się 46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. "Oglądanie filmów na festiwalu jest zupełnie inne, niż pójście do kina"

Dzień Dobry TVN
Dziś rusza Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
Źródło: Dzień Dobry TVN
Rozpoczął się 46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. O Złote Lwy powalczy szesnaście produkcji, które zakwalifikowały się do konkursu głównego. O roli kobiet w polskim kinie i gdyńskim festiwalu z Kingą Burzyńską rozmawiały Sławomira Łozińska, która zagrała główną rolę w filmie "Lokatorka" oraz z Agnieszką Smoczyńską, reżyserką i jurorką tegorocznej edycji festiwalu. 

Kobiety w polskim kinie 

W tym roku po raz pierwszy w historii na wydział reżyserii do Szkoły Filmowej w Łodzi dostały się same kobiety. Werdykt komisji spotkał się z żywą reakcją ze strony środowiska. Przez wiele lat panowało przekonanie, że jest to zawód zarezerwowany dla mężczyzn i kobiety stanowiły nieliczne wyjątki. Obecna na Festiwalu Filmowym w Gdyni reżyserka filmu "Lokatorka" Sławomira Łozińska powiedziała: - Kiedyś kobiety decydując się na wykonywanie tego zawodu musiały udowadniać, że są lepsze. W tej chwili ta konkurencja jest bardziej naturalna, bo kiedyś bardzo rzadko się dostawały.

Agnieszka Smoczyńska, reżyserka i jurorka tegorocznej edycji festiwalu, sama borykała się z dyskryminacją płciową.

- Moim największym problemem było to, że jestem kobietą. To, że są tylko reżyserki na pierwszym roku to też jest znak czasu. Pamiętam, że było takie przeświadczenie, że kobiety nie myślą syntetycznie tylko punktowo i to wszystko było traktowane jako minus. Na szczęście ta świadomość się zmienia – powiedziała Agnieszka Smoczyńska

Dysproporcje w zawodach filmowych nie dotyczą jedynie reżyserii, ale także aktorstwa.

- W dalszym ciągu brakuje ról dla kobiet w dojrzałym wieku. Zważywszy, że w Europie bardzo dużo powstaje filmów, w których są wyraziste role dla dojrzałych aktorek. Kino brytyjskie specjalizuje się w wykorzystywaniu tych dojrzałych aktorek, które są wspaniałe – powiedziała Sławomira Łozińska.

Rozpoczął się 46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych

Gdyński festiwal to niewątpliwie prawdziwe święto polskiego kina. W tegorocznej, 46. edycji festiwalu w konkursie głównym znalazło się szesnaście filmów: "Bo we mnie jest seks", "Ciotka Hitlera", "Hiacynt", "Inni ludzie", "Lokatorka", "Moje wspaniałe życie", "Mosquito State", "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje", "Powrót do Legolandu", "Prime Time”", "Przejście", "Sonata", "Śmierć Zygielbojma", "Wszystkie nasze strachy", "Zupa nic", "Żeby nie było śladów". W konkursie filmów krótkometrażowych znalazły się 24 tytuły, a w konkursie filmów mikrobudżetowych - 5 filmów.

Jedną z jurorek tegorocznej edycji jest Agnieszka Smoczyńska. Na co będzie zwracała uwagę oglądając kolejne produkcje? – Nie na to, czy film wyreżyserowała kobieta, tylko czy jest dobry. Zapominam, że jestem jurorką i reżyserką. Patrzę na film, na historię, która mnie wciąga, za którą idę, za bohaterem, który jest mi bliski, albo bardzo daleki – powiedziała.

Jak dodała, podczas festiwalu zostaną wręczone Platynowe Lwy za wybitny dorobek artystyczny. W tym roku nagrodę otrzyma Agnieszka Holland. - To jedna z najwybitniejszych reżyserek w Europie i na świecie – stwierdziła Agnieszka Smoczyńska.

Na projekcje filmowe z niecierpliwością czeka także Sławomira Łozińska. - Oglądanie filmów w Gdyni na festiwalu jest zupełnie inne, niż pójście do kina – dodała aktorka.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości