Pan Zbigniew z żoną podzielili los wielu rodzin, mieszkających w zabytkowych kamienicach w centrach polskich miast. Inwestorzy, żeby oddać do użytku apartamentowce, muszą je najpierw opróżnić z lokatorów komunalnych i wyremontować.
Bez prądu i toalety żyjemy już prawie miesiąc
- ubolewa pan Zbigniew. Mieszkanie, w którym żyje mężczyzna, zostało całkowicie zdemolowane, a media odcięte. Czy właściciel kamienicy w ten sposób chciał się pozbyć ostatnich lokatorów komunalnych?
Działania właścicieli kamienic
Pierwszym krokiem pozbycia się lokatorów jest zazwyczaj drastyczne podniesienie czynszu. Kogo na podwyżkę nie stać, musi się wyprowadzić. Lokatorom starszym, chorym, będącym w trudnej sytuacji przysługują lokale socjalne. Tylko w Krakowie od wielu lat czeka na nie ponad 2,5 tysiąca rodzin.
Bez prądu i sanitariatów żyjemy już ponad miesiąc. Weszło kilku panów, którzy bez słowa wzięli się za rozbijanie. Całe wyposażenie łazienki zabrali. Prąd, gaz, wodę odcięli
– opowiada Zbigniew Saługa.
Matka pana Saługi mieszkała w tej kamienicy 40 lat. Była jednym z ostatnich lokatorów komunalnych.
Wprowadziłem się do mamy, bo ona potrzebowała opieki. Potem dołączyła do mnie żona i opiekowaliśmy się mamą razem. Mieszkaliśmy w trójkę, aż pojawił się pełnomocnik właściciela
– opowiada pan Zbigniew i dodaje: Jesteśmy w sytuacji beznadziejnej, bo my nie mamy, gdzie się wyprowadzić. Zostaje nam tylko ulica.
Pomoc dla lokatorów
Z pomocą jako pierwsi przyszli młodzi aktywiści, którzy od lat pomagają bezprawnie usuwanym lokatorom.
Zostaliśmy poinformowali, że w centrum miasta, tuż obok dworca, są lokatorzy, którzy mieszkają w zdewastowanym mieszkaniu. Bez drzwi, okien i podłogi. To był widok jak po wojnie. Ludzie mieszkający na gruzach. Pani Anna od kilku dni nie jadła, była bardzo osłabiona i zdezorientowana tą całą sytuacją
– mówi Paulina z Federacji Anarchistycznej.
Obrona praw lokatorów
Pan Zbigniew i jego żona nie mają meldunku, a właściciel chce wyremontować mieszkanie pod komercyjny wynajem. Do pomocy małżeństwu włączyło się Stowarzyszenie Obrony Praw Lokatorów.
14 czerwca dostałam wiadomość o trudnej sytuacji lokatorów z ul. Radziwiłłowskiej. Warunki, jakie zobaczyłam na miejscu, były bulwersujące. Zabrakło ludzkiego podejścia, tego, żeby każdy mógł walczyć o swoje przed sądem
– mówi Małgorzata Bochenek ze Stowarzyszenia Krakowska Grupa Inicjatywna Obrony Praw Lokatorów.
Zniszczenie wyposażenia mieszkania i odcięcie mediów to nękanie, czyli przestępstwo zagrożone karą do 3 lat więzienia. Sprawa została zgłoszona do prokuratury. Właściciela mieszkania wezwano do naprawienia zniszczeń oraz zapłaty zadośćuczynienia.
Nikt nie zabrania biznesmenom zarabiania pieniędzy, ale trzeba przestrzegać pewnych reguł. Zakładając nawet scenariusz, w którym ktoś zamieszkuje lokal bez tytułu prawnego, prawidłową ścieżką działania jest skierowanie sprawy do sądu cywilnego, który wydaje wyrok eksmisyjny
– tłumaczy Jan Hoffman, radca prawny ze Stowarzyszenia Krakowska Grupa Inicjatywna Obrony Praw Lokatorów.
Po włączeniu się do sprawy prawnika ze stowarzyszenia i naszej interwencji, do pana Zbigniewa przyjechał właściciel kamienicy. Mężczyzna zapowiedział, że jego ekipa podłączy prąd i wodę oraz naprawi szkody.
Reporterom Uwagi! TVN udało się z nim porozmawiać, jednak nie zgodził się na wyemitowanie nagranej rozmowy. Oświadczył, że lokatorzy wtargnęli do jego własności bezprawnie, a sprawa eksmisyjna jest w toku. Jednak, nie czekając na wyrok, chciał jak najszybciej rozpocząć remont. Lokatorzy nie chcieli przyjąć jego propozycji wypłaty 5 tysięcy złotych na koszty wyprowadzki. Nie chcieli też innych lokali z czynszem do 1000 złotych. Dlatego, jak twierdzi, rozpoczął generalny remont.
Nadzieja lokatorów
Po kilku dniach od naszej interwencji sytuacja lokatorów zdecydowanie się poprawiła. W mieszkaniu podłączono prąd, gaz i wodę. Zamontowano wannę, bojler, toaletę, umywalki i piecyk gazowy. Na miejscu zastaliśmy także okna i drzwi.
Jest dużo lepiej. Po waszej wizycie przyszła tu ekipa i panowie zaczęli remont
– mówi pan Zbigniew. I dodaje:
Jedyne nasze marzenie to mieszkanie. Małe lokum, żeby pozbyć się tego problemu.
Niestety w Krakowie brakuje mieszkań socjalnych. Przedstawiciele miasta tłumaczą, że brakuje firm, które by je wyremontowały. Po wyroku eksmisyjnym pan Zbigniew z żoną prawdopodobnie trafią do noclegowni lub na ulicę.
Cały reportaż zobaczysz na stronie Uwagi! TVN.
Zobacz też:
Noworodek skatowany na śmierć przez własnego ojca? "Są osoby, które nigdy nie powinny mieć dzieci"
Mieli okradać starsze osoby z oszczędności życia. Jedna z emerytek straciła 250 tys. zł
Bezdomna zaatakowała 8-latkę kamieniem. "Krew leciała strumieniem"
Autor: Jola Marat
Źródło: Uwaga! TVN | x-news