Paweł Grzesiowski o braku odporności po szczepieniach
Szczepienia, które niosą nadzieję na zwycięstwo w walce z pandemią, mają również swoje ograniczenia. Dla ich przeciwników jednym z argumentów jest fakt, że nie każda zaszczepiona osoba wykształca przeciwciała chroniące przed zakażeniem. Temat poruszył dr Paweł Grzesiowski na Twitterze.
Im więcej szczepimy, tym więcej pytań - przybywa pacjentów, którzy mają mało albo brak przeciwciał. Jakie dalsze kroki będziemy podejmować, czy szukać odporności komórkowej czy szczepić kolejnymi dawkami innego producenta? Musimy pamiętać, że nie każdy zaszczepiony = odporny
- napisał ekspert.
Jego wypowiedź wywołała lawinę komentarzy na temat słuszności przyjmowania szczepionek. Niektórzy zarzucili również niepotrzebne straszenie brakiem odporności po szczepieniach. W tym gronie znalazł się prof. Włodzimierz Gut, który w rozmowie z dziennikarzami "Faktu" zaapelował o sceptyczne podchodzenie do wyników badań.
- Same przeciwciała to tylko fragment odpowiedzi immunologicznej, a każda metoda ma swój własny próg wykrywania przeciwciał, w związku z czym do wyników trzeba podchodzić ostrożnie - powiedział profesor Gut.
Z czego wynika brak odporności po szczepieniu?
Dr Paweł Grzesiowski wyjaśnia, że jego wypowiedź nie miała na celu straszenia pacjentów, a jedynie uświadomienie, że na tym etapie nie mamy jeszcze pełnej wiedzy na temat tego, jak postępować z osobami, u których po przyjęciu preparatów nie wykryto przeciwciał.
- Brak odporności poszczepiennej u niektórych osób dotyczy każdej szczepionki, nie tylko przeciw COVID-19. To znane zjawisko w wakcynologii i nie można go ukrywać, tylko należy opracować zalecenia dla tych pacjentów. Chodzi o ochronę osób, które czują się bezpiecznie, a tak naprawdę bezpieczne nie są - wyjaśnia w rozmowie z serwisem Dzień Dobry TVN. - Nie ma żadnej procedury, która mówi o ponownym szczepieniu, a ukazuje się coraz więcej publikacji naukowych na ten temat. Powinniśmy wypracować konkretne zasady postępowania z non-responderami tj. osobami nie odpowiadającymi na szczepienia. Ktoś, kto nie wytworzył odporności po szczepieniu, dalej nie jest chroniony - podkreśla lekarz.
Ekspert zauważył również, że nie jesteśmy przygotowani na sytuację, w której zaszczepione osoby nie nabywają odporności. Do grup osób nieodpowiadających na szczepienie, lub odpowiadających słabiej, należą pacjenci przyjmujący leki cytostatyczne, sterydowe oraz osoby po transplantacjach. Ekspert zaznaczył, że jest to naturalne zjawisko i powszechną praktyką powinno stać się oznaczanie poziomu przeciwciał oraz podawanie dodatkowych dawek szczepionki.
- Jeśli podajemy lek dziesięciu osobom i wiemy, że dwie z nich mogły na niego nie zareagować, trzeba tym osobom zaproponować metodę pomiarową i dalsze postępowanie - mówi dr Grzesiowski.
Już wkrótce będzie znacznie więcej publikacji wykazujących, ile osób spośród zaszczepionych, nie wykształciło zadowalającej odporności. To postawi przed nami kolejne wyzwania, na które musimy być przygotowani.
- Tym osobom trzeba zaproponować konkretne postępowanie, możliwe że tak jak w innych szczepieniach, będzie to dodatkowa dawka tej samej szczepionki albo dwie dawki innego preparatu - już teraz musimy wypracować zalecenia dla non-responderów - wyjaśnia. - Sprawa jest poważna, bo ktoś, kto liczy, na to że ma odporność BĘDZIE zwolniony z niektórych środków bezpieczeństwa, co może narazić go na zakażenie - podsumowuje.
Zobacz też:
Paszporty covidowe od 20 maja? Wyjaśniamy, co to oznacza dla Polaków
Jak przyjście dziecka na świat działa na związek? "To ogromny kryzys, który dotyka większości par"
Zobacz wideo: Czy kobiety w ciąży powinny się szczepić przeciw COVID-19? "Korzyści wynikające ze szczepienia przewyższają ryzyko ewentualnych powikłań"
Autor: Adam Barabasz