Samochód uderzył w drzewo i stanął w płomieniach
W nocy z poniedziałku (22 maja) na niedzielę (23 maja) doszło do poważnego wypadku. Z ustaleń funkcjonariuszy z Gorlic wynika, że 27-letni mężczyzna, który siedział za kierownicą Audi, jechał zbyt szybko i w pewnym momencie stracił kontrolę nad samochodem.
Chore dzieci
Starszy aspirant Gustaw Janas, oficer prasowy gorlickiej policji w rozmowie z portalem tvn24.pl przekazał, że kierujący autem zjechał na pobocze i zderzył się z drzewem. Uderzenie było tak silne, że drzewo zostało wyrwane z korzeniami. Następnie samochód zaczął się palić.
Wypadek w Gorlicach. W jakim stanie są pasażerowie?
Autem prowadzonym przez 27-letniego mężczyznę jechały jeszcze trzy osoby. Mimo że pasażerowie zdołali wydostać się z samochodu o własnych siłach to, jak poinformował rzecznik policji, dwie z nich - 23-letni mężczyzna i 14-letnia dziewczynka - trafiły do szpitali w Nowym Sączu i Gorlicach. Stan dziewczynki okazał się jednak na tyle poważny, że została ona przewieziona do szpitala dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.
- W działaniach udział brał 1 zastęp OSP Ropa, 2 zastępy JRG Gorlice, 3 zastępy ZRM oraz Policja. Nasze działania trwały do godz. 3:30 - przekazała za pośrednictwem Facebooka OSP KSRG Ropa.
Kierowca samochodu był trzeźwy.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Zobacz także:
- Protest na czerwonym dywanie w Cannes: 129 imion zamordowanych kobiet i czarny dym
- Ulga na "połowę dziecka". Samotni rodzice będą rozczarowani
- Prusaki wchodzą im nawet do lodówek. "Nawet we śnie ciężko sobie to wyobrazić"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Douglas Sacha/Getty Images