De-influencing to nowy trend na TikToku. Skuteczne rozwiązanie na wszechobecną konsumpcję?

Influencer
De-influencing - nowy trend na TikToku
Źródło: Thana Prasongsin/Getty Images
Bycie influencerem to zajęcie, które od pewnego czasu traktowane jest jako pełnoprawny zawód. Zachęcanie do zakupów w sieci może budzić wątpliwości moralne, w opozycji pojawił się więc nowy trend na TikToku – de-influencing, którego celem jest uświadamianie konsumentów. Kim są de-influencerzy i czy faktycznie mają dobre intencje?

Czym jest de-influencing?

Social media od kilku lat zapewniają influencerom pracę, polegającą na promowaniu marek i reklamowaniu konkretnych produktów. Fani internetowych twórców, będący pod wpływem sympatii i zaufania, stanowią doskonałą klientelę dla dużych firm. Zazwyczaj treści, w których instagramerzy polecają jakiś produkt, są sponsorowane przez producentów, a odbiorcy są podatni na tego typu przekazy.

Praca w blogosferze

Źródło: Dzień Dobry TVN
Ile zarabiają influencerzy?
Ile zarabiają influencerzy?
Praca polskich influencerów pod lupą
Praca polskich influencerów pod lupą
Prezka z pudełka - psia influencerka szuka domów tymczasowych
Prezka z pudełka - psia influencerka szuka domów tymczasowych

Równolegle do influencerstwa i zachęcania do zakupów w sieci zaczął rozwijać się nowy trend nazwany de-influencingiem. Zjawisko polega na odradzaniu inwestowania w konkretne produkty. Tego typu treści tworzą zazwyczaj rozczarowani konsumenci lub "internetowi eksperci", którzy zajmują się doradzaniem w kwestiach związanych na przykład z urodą czy elektroniką. Filmy oznaczone hashtagiem #deinfluencing mają już ponad 130 milionów wyświetleń na TikToku.

Filmy tworzone przez de-influencerów zniechęcają do zakupów konkretnych produktów, często sugerują tańszy zamiennik i stają w opozycji do wszechobecnej w social mediach konsumpcji. Trend ten wydaje się być naturalną reakcją na kryzys ekonomiczny, który od ponad roku jest obserwowany na niemal całym świecie. Klienci decydują się na ostrożniejsze zakupy, porównują ceny i w końcu – podejmują mniej kompulsywne decyzje.

De-influencer odradza zakupy

Przykładem de-influencerki jest Maddie Wells, która cieszy się coraz większą popularnością na TikToku. W przeszłości pracowała w znanych sieciach drogeryjnych, jednak gdy odeszła z firmy, postanowiła ujawnić, co myśli o najpopularniejszych kosmetykach, które tam sprzedawała. Według niej nie warto kupować produktów tylko dlatego, że są reklamowane i popularne, a często ich cena nie jest adekwatna do jakości. Influencerka ostrzega swoich obserwatorów przed niekorzystnym działaniem niektórych kosmetyków oraz proponuje tańsze alternatywy dla najbardziej znanych marek.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Zofia Wierzcholska

Źródło: vibez.pl

Źródło zdjęcia głównego: Thana Prasongsin/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana