- Kontakt z psem we wczesnym etapie życia może wspierać rozwój odporności, ale coraz więcej dzieci cierpi na ciężkie alergie, również na sierść.
- W skrajnych przypadkach rodzinę czeka rozłąka z ukochanym zwierzakiem.
Kontakt z psem a rozwój odporności dziecka
Wielu rodziców traktuje kontakt malucha z psem jako coś naturalnego: wspólne spanie, zabawy, przytulanie. Według Radosława Ekwinskiego może to mieć pozytywny wpływ na odporność, ale nie zawsze. Specjalista wskazuje też na ogromną zmianę środowiskową i zdrowotną, jaka zaszła w ostatnich dekadach.
– Za moich czasów jedliśmy te kanapki, które spadły masłem na dół w piaskownicy i coś takiego jak alergie pokarmowe, skórne dla mojego pokolenia, to była rzecz, o której kręcono filmy science fiction. Dzisiaj to wygląda zupełnie inaczej. To, jak nasze środowisko jest zdegradowane, odbija się na naszych dzieciach. Jeżeli dziecko w wieku 7–8 lat nie ma żadnej alergii, to to jest raczej ewenement i to jest temat do filmów fantastyczno-naukowych. Kontakt z psem od wczesnego dzieciństwa powoduje, że w pewnym sensie nasze dziecko będzie wystawione na te wszystkie alergeny i jego układ odpornościowy będzie rósł, wzmacniał się i będzie okej. Ale my musimy pamiętać o tym i sam niestety byłem w kilku takich sytuacjach poprzez moich bliskich znajomych, że dziecko w pewnym wieku wykaże rosnącą alergię, wręcz zagrażającą jego zdrowiu, jeśli nie życiu, kiedy są to kwestie astmatyczne, zaciśnięcia tchawicy na psią sierść - mówił Radosław Ekwiński.
- Możemy kombinować, jeżeli mamy to wcześniej stwierdzone, możemy myśleć o psach, które nie mają sierści, ale mają włos, tak jak pudle. Ta alergizacja jest wtedy zupełnie inna. Ale jeżeli mamy psa 6–7 letniego, rodzi się dziecko i to dziecko w wieku 3 lat nagle zaczyna wykazywać bardzo silne objawy alergii, to będziemy musieli wziąć to na klatę i mimo wydanych wszystkich pieniędzy tego świata i wszystkich lekarzy Europy, może dojść do sytuacji, że będziemy naszemu psu, który był z nami od zawsze, szukali nowego domu. I tak niesprawiedliwie ten świat jest skonstruowany, musimy o tym pamiętać - podsumował.
Gdy alergia dziecka wygrywa z przyjaźnią z psem – historia prawdziwa
Nie zawsze kończy się na teoriach. Behawiorysta przytacza konkretny przypadek swojej znajomej, która – mimo leczenia i kosztów – musiała oddać ukochanego psa. To pokazuje, jak dramatyczne decyzje muszą podejmować rodziny w obliczu zdrowia dziecka.
– Moja przyjaciółka oddała właśnie do adopcji buldoga francuskiego, 7-letniego, przekochanego psa, ponieważ pierwsze dziecko nie, ale drugie dziecko od wieku 3 lat zaczęło wykazywać niezwykle silną reakcję alergiczną i mimo wydania kilkunastu tysięcy złotych na wszystkich lekarzy, ta sprawa była klepnięta. Czy da się z tym żyć? Nie da się, koszty będą olbrzymie. Wybierając między dzieckiem a psem, którego znasz od 7 lat, trzeba to wypłakać i jechać dalej - mówił behawiorysta.
Zobacz także:
- Psy, które ratują ludzkie życie. "Czasami trudno je powstrzymać, żeby się do kogoś nie przytulały"
- Psy, które wyglądają jak właściciele. "Wszyscy się śmieją, że jesteśmy bliźniakami"
- Policjanci ocalili 5 szczeniaków: "Małe, słodkie psiaczki będą szukać swoich domów
Reporter: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News