Tajemniczy list w butelce w zamku w Mirowie
Szlak Orlich Gniazd, który biegnie przez Jurę Krakowsko-Częstochowską słynie ze średniowiecznych zamków. Jeden z nich, który znajduje się w Mirowie, został wybudowany na polecenie króla Kazimierza Wielkiego. Zamek został zniszczony w czasie potopu szwedzkiego i od 2006 roku jest odbudowywany. Co ciekawe, dopiero niedawno dokonano tam niecodziennego znaleziska. Pracownicy natknęli się bowiem na list w butelce. Co było w nim napisane? - To ślubowanie harcerzy z 15. Szczepu im. Tadeusza Kościuszki w Siemianowicach Śląskich z okazji 30-lecia Polski Ludowej - mówił Jarosław Lasecki, właściciel zamku.
Jedną z harcerek, która odwiedziła zamek w Mirowie w 1974 roku i podpisała się pod ślubowaniem była pani Ilona Stengel. W jakich okolicznościach powstał list? - Obudzono nas o 12 w nocy. Przyszliśmy na dziedziniec zamku i rozpaliliśmy wielkie ognisko. Wtedy złożyliśmy ślubowanie. Później włożyliśmy go do butelki i schowaliśmy w ruinach zamku - wspominała pani Ilona.
List przeleżał 47 lat
Od schowania listu w szczelinie zamku upłynęło 47 lat. Z tej okazji właściciel obiektu chce zaprosić do Mirowa wszystkich uczestników tamtego wydarzenia. - Chcemy, aby wszyscy odliczyli się jeszcze raz na królewskim zamku w Mirowie i zaśpiewali te piosenki, które śpiewali wtedy - mówił pan Jarosław.
Czy pani Ilona ma kontakt z kimś ze swojej drużyny? - Tylko czasami spotykamy się w Siemianowicach Śląskich na ulicy - dodała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
"Przyjaciele" – zakończono już zdjęcia do specjalnego odcinka kultowego serialu
Autor: Katarzyna Oleksik