Historia wielkiej miłości
Justyna i Krzysztof poznali się w 1991 roku podczas zimowych kolonii w Lądku-Zdroju. Ona miała 15, on 17 lat. To była ich pierwsza miłość. Młody chłopak obiecał nastolatce, że tuż po powrocie z zimowiska napisze do niej list. Nigdy tego nie zrobił, a za złamane serce Justyny srogo zapłacił, gdyż dziewczyna nie chciała dać mu drugiej szansy.
- Pół roku później spotkaliśmy się na koloniach koło Łeby. Dla mnie to było oczywiste, że znów będziemy parą. Okazało się inaczej. Justyna puściła plotkę, że wyjeżdża z jakimś swoim chłopakiem do Niemiec na zawsze – powiedział Krzysztof Piegza.
Choć losy tych dwojga rozeszły się dawno temu, wspomnienia z 1991 roku przywołała odnaleziona kaseta magnetofonowa, na której nagrany był głos Justyny. Dziewczyna jeszcze w dawnych latach zaznaczyła ją lakierem do paznokci na różowo.
Ja to nagranie odsłuchałem zupełnie przypadkiem po 29 latach. Była pandemia, siedziałem w domu zamknięty, nie mogłem wyjść. Odsłuchałem tę kasetę i tak mi ciarki przeszły. Pomyślałem, że to jest kobieta-wulkan, muszę ją znaleźć! Postanowiłem, że zrobię to, gdziekolwiek jest i z kimkolwiek jest
- powiedział Krzysztof Piegza.
Krzysztof odszukał swoją dawną miłość. Pomocny okazał się oczywiście internet. Gdy w sieci trafił na profil byłej dziewczyny, od razu napisał wiadomość i załączył nagranie z kasety. Tak para przez miesiąc intensywnie rozmawiała i wspominała stare czasy. Justyna mieszkała w Warszawie. Krzysiek przyjechał do niej, spotkali się i wiedzieli, że to jest "to".
- Stanął w drzwiach i od razu się przytuliliśmy. Krzysiu się dowiedział dopiero rok temu, że ja tyle łez wylałam, że on tego listu nie napisał. To była moja pierwsza prawdziwa miłość - powiedziała Justyna.
Nowe, wspólne życie
To spotkanie całkowicie odmieniło życie Justyny. Kobieta rzuciła pracę i po 13 latach mieszkania w Warszawie wróciła na Śląsk, by być z ukochanym.
- Spakowałam się, Krzysiu wszystko zaplanował w Excelu. Zaczęliśmy wszystko od zera, zostawiliśmy swoją przeszłość, mamy ponad 40 lat – powiedziała Justyna.
Mężczyzna przyznał, że uwzględnił w pliku wszystkie ważne wydarzenie, m.in. to kiedy Justyna kończy 3-miesięczny okres próbny w pracy, kiedy może mieć urlop, czy kiedy dostępne będzie mieszkanie. Krzysztof i Justyna wzięli kameralny ślub w Lądku-Zdroju. O wydarzeniu nikt jednak nie wiedział. Ceremonia odbyła się w Sylwestra, para miała świadków z urzędu, a fotografem był syn Krzysztofa – Kordian.
- Wzięliśmy ślub w pandemiczny w roku 2020 w Lądku-Zdrój, gdzie się wszystko zaczęło. Załatwiliśmy wszystko online. Cała rodzina dowiedziała się z filmiku, że jesteśmy małżeństwem - dodali.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
Historyczny sukces Sławomira i Kajry. "Miłość w Zakopanem" z poczwórnym diamentem
Jana i Lenkę Klimentów połączyła miłość do tańca. "Poznałem ją, gdy miała 10 lat"
Joanna Przetakiewicz powitała nowego członka rodziny. "Tyle miłości. Słodyczy"
Autor: Nastazja Bloch