"Friluftsliv" - norweski sposób na szczęście
Skandynawowie słyną z zamiłowania do aktywnego stylu życia. W ich kulturze utarło się przekonanie, że "nie ma złej pogody - są tylko źle dobrane ubrania". Wśród mieszkańców Północy prym w zamiłowaniu do spędzania czasu na świeżym powietrzu wiodą Norwegowie. Czyżby na tym właśnie polegał ich przepis na szczęście?
By praktykować "friluftsliv" nie musimy wydać ani grosza. Wystarczy założyć kurtkę, buty i wyjść na zewnątrz. Zdaniem Norwegów nawet krótki spacer w parku, w lesie lub gdzieś blisko natury jest w stanie poprawić nastrój. Pooddychanie świeżym powietrzem ma nas wyciszyć i przywrócić wewnętrzną równowagę. Co jeszcze zachwyca nas w norweskiej filozofii szczęścia? Jest prosta, nie wymaga wiele czasu czy wysiłku, a do tego jest całoroczna. Sprawdzi się zatem również podczas zimowych miesięcy. Zwłaszcza w czasie pandemii.
"Frilufstliv" daje szczęście na przekór zimie i pandemii
Termin "friluftsliv" ukłuto jeszcze w latach 50-tych XIX wieku. Jednak zwłaszcza teraz, w obecnej rzeczywistości, norweski sposób na szczęście znalazł się w centrum uwagi. Zdaniem ekspertów praktykowanie takiego stylu życia może pomóc w poradzeniu sobie z zimowym przygnębieniem i melancholią. I nie trzeba się zanadto wysilać, by znaleźć dowody na jego skuteczność. Norwegowie - podobnie jak mieszkańcy innych krajów nordyckich - niezmiennie od wielu lat plasują się w czołówce rankingów ONZ dotyczących poziomu szczęścia na świecie.
Koncepcją "friluftsliv" warto się zainteresować z jeszcze jednego powodu - w pandemii wszyscy spędzamy czas głównie w domu, w izolacji. Mamy ograniczone kontakty z innymi osobami, w tym ze znajomymi. Tymczasem wspólny spacer - w maseczkach - może być dobrą formą spędzenia wspólnie czasu.
Zobacz wideo: Wdzięczność. Sposób na szczęście?
Zobacz też:
Wieczorny seans to sprawdzony sposób na relaks. Wygraj podwójny dostęp do Playera
Autor: Ola Lipecka
Źródło zdjęcia głównego: Stone RF