Antoni Syrek-Dąbrowski: "Przez tydzień chodziłem uśmiechnięty, przytulałem wszystkich, wąchałem kwiaty..." - mogłoby się wydawać, że to objawy wielkiego szczęścia, które spotkało go w życiu. Było zupełnie odwrotnie: stand-uper miał wylew krwi do mózgu spowodowany guzem. Chwilę po tym rzuciła go dziewczyna, z którą spotykał się przez trzy lata. Zmartwiło go to? Niekoniecznie. Dalej chodził uśmiechnięty. Dlaczego? Okazało się, że tak objawiała się u niego padaczka skroniowa spowodowana wylewem. Jak rak zmienił jego podejście do życia? Co go zainspirowało do zrobienia programu, w którym opowiada dokładnie o przebiegu swojej choroby? I czy spotkał się z krytyką za żartowanie z własnej śmierci? W Dzień Dobry TVN stand-uper (już) bez raka - Antoni Syrek-Dąbrowski.