Życiowe decyzje o zmianie miejsca zamieszkania
Rzucić wszystko i wyjechać na koniec świata – ta rodzina dosłownie wzięła sobie do serca znany slogan. Państwo Kaczyńscy sprzedali to, co mieli w Polsce, spakowali się w kilka walizek i przenieśli z dwójką dzieci na Bali, aby rozpocząć tam nowe życie. Skąd pomysł na taką zmianę?
- Postanowiliśmy zrobić to, o czym wszyscy marzą, mówią i myślą. Dokładnie takie zdanie "rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady" mi przyświecało i rzeczywiście w 2018 roku, w marcu postanowiliśmy zmienić życie - powiedział Jacek.
Jak się okazuje na początku faktycznie miały to być Bieszczady. Jednak brzydka pogoda zainspirowała rodzinę do wyszukania atrakcyjniejszej lokalizacji. W głowie pani Doroty narodził się spontaniczny plan, aby przenieść się wyspę Bali. Jak zaplanowali, tak zrobili. Rodzina sprzedała dom oraz samochód, a pozostały dobytek spakowała w pięć walizek, z którymi ruszyła na lotnisko.
To było bardzo trudne. My przyjechaliśmy tu w czwórkę z Dorotą i dwójką dzieci. Przyjechała też moja siostra. Na początku września, dwa i pół roku temu stanęliśmy na lotnisku na Bali. To był ten moment, w którym zacząłem się trochę bać. To był moment bez odwrotu
– powiedział.
Życie polskiej rodziny na Bali
Rodzina bardzo szybko odnalazła się w nowym miejscu. Czym obecnie się zajmują? Dzieci kontynuują swoją edukację. Młodszy syn Staszek uczestniczy w lekcjach online, natomiast Zuzia uczęszcza do miejscowej szkoły.
- Ja chodzę tutaj do szkoły na miejscu. Jestem w klasie maturalnej, więc trochę stresu w tym roku jest. To jest świetne przeżycie, bo mam możliwość poznać ludzi z całego świata – powiedziała zadowolona Zuzia.
Rodzice - Dorota i Jacek postanowili rozpocząć nowy etap i zrobić coś dla siebie. Para zmieniła dotychczasowe poczynania zawodowe i zajęła się edukacją.
- Otworzyliśmy szkołę kodowania komputerowego dla dzieciaków. Uczymy dzieci już od 4 roku życia, jak się poruszać w nowoczesnym cybernetycznym świecie - wytłumaczył Jacek.
Do rodziny jakiś czas temu dołączyła także babcia, pani Jadwiga Kizma. Kobieta wyjaśniła, że w październiku zeszłego roku przyleciała w odwiedziny do dzieci i wnuków. Wybuch pandemii pokrzyżował jednak jej plany i zdecydowanie przedłużył pobyt na Bali.
- Najpierw przyleciałam na święta na 4 miesiące i wróciłam do Polski. W 2019 roku również przyleciałam w październiku na święta i sytuacja związana z Covid-19 uziemiła mnie na Bali. Spędzam tutaj kolejne święta. Bardzo się z tego cieszę - wyjaśniła.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Zobacz także:
Barbara Kurdej-Szatan zdobyła się na szczere wyznanie. "W ciąży przechodziłam COVID-19"
Dania pachnące masłem. Poznaj niestandardowe przepisy Davida Gaboriauda
Szczepionka przeciw COVID-19 dopuszczona do obrotu. "Korzyści są większe niż ryzyko"
Autor: Nastazja Bloch