Ósmoklasiści i maturzyści - kiedy wrócą do szkół?
Niedzielski pytany na antenie Radia Zet, czy w marcu uczniowie, a przynajmniej ósmoklasiści lub maturzyści wrócą do nauczania stacjonarnego. - Od początku marca to na pewno się nie wydarzy, natomiast w marcu wydarzyć się może, bo zadajemy sobie pytanie, gdzie będzie szczyt tej trzeciej fali - powiedział.
- Możemy kreślić czarne scenariusze, ale są też scenariusze bardziej optymistyczne, które mówią, że szczyty tej trzeciej fali będą na średniotygodniowym poziomie zachorowań rzędu 10 tysięcy, co wydaje się, (...) nie jest problemem dla wydolności systemu opieki zdrowotnej - dodał minister.
Przypomniał, że "pracownicy służby zdrowia i grupa 0 w przeważającej części jest już zaszczepiona". - Więc to nie jest sytuacja porównywalna z listopadem, kiedy nie było zaszczepionych medyków, kiedy mieliśmy bardziej zjadliwą mutację wirusa, kiedy sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, bo nie mieliśmy też tylu ludzi uodpornionych na koronawirusa ze względu na przejście choroby - ocenił Niedzielski.
Przypomnijmy, że do nauczania stacjonarnego wróciły na razie dzieci z klas I-III szkół podstawowych.
Niedzielski: Przy przywracaniu obostrzeń myślimy regionalnie
Szef resortu zdrowia był również pytany w Radiu Zet, czy obecna sytuacja pandemiczna w Polsce jest tym momentem, w którym rząd musi zdecydować o przywróceniu pewnych obostrzeń, Niedzielski odpowiedział, że decyzja musi być poparta głęboką analizą.
- To nie jest tak, że czekamy, bo w gruncie rzeczy dzieją się też pewne rzeczy, które są od nas niezależne. Mówię tu o pojawianiu się mutacji brytyjskiej, czy (...) mutacji południoafrykańskiej. My zastanawiamy się, jak skutecznie te obostrzenia wprowadzić - powiedział wiceminister. Wyjaśnił, że trzeba działać skutecznie, a nie tylko "wprowadzać na ślepo pewne obostrzenia".
Minister został także zapytany, w którym kierunku idzie rząd ws. obostrzeń, np. czy w regionach, gdzie zakażeń jest bardzo dużo, jak m.in. na Warmii i Mazurach, wprowadzić ostrzejsze rygory, np. zamknięcie sklepów i całkowite zamknięcie szkół.
- Rzeczywiście zaczynamy myśleć regionalnie, (...) przy przywracaniu obostrzeń myślimy regionalnie. Decyzja jeszcze nie jest podjęta. Na pewno będziemy ją podejmowali na początku przyszłego tygodnia, ale rzeczywiście ten region Warmii i Mazur jest szczególnie odstający od pozostałych regionów w kraju, więc przy przywracaniu obostrzeń raczej będziemy myśleli regionalnie - poinformował Niedzielski.
Pytany, o jakich obostrzeniach jest tu mowa, szef resortu zdrowia przyznał, że nie będzie przesądzał, w jaką stronę pójdą decyzję rządu.
- To jest decyzja, która musi uwzględniać różne perspektywy. To nie są tylko perspektywy zdrowia - to są perspektywy funkcjonowania gospodarczego, społecznego - powiedział.
- Szkoły, wydaje się, że są na końcu kolejki do zamykania, bo są inne aspekty, które są niestety też kosztowe - w sensie społecznym - związane z zamykaniem szkół, bo to dotyczy rozwoju dzieci, to dotyczy też normalnego funkcjonowania też rodziców. Więc z mojego punktu widzenia szkoły są na końcu tej kolejki, bo zamknięcie ich czy przywrócenie znowu tego nauczania zdalnego jest bardzo dużym kosztem - w sensie rozwojowym - dla dzieci - mówił minister.
>>> Zobacz także:
Zakopane przygotowuje się na kolejną falę weekendowych turystów. Porządku będą pilnowali policjanci
Maseczki chirurgiczne obowiązkowe? Minister zdrowia zastanawia się nad zmianami
Zobacz także: Ministerstwo zdrowia: Mamy początek trzeciej fali epidemii w Polsce:
Autor: Iza Dorf
Źródło: PAP