Tani lek wziewny na astmę o nazwie Budezonid może znacząco złagodzić przebieg COVID-19 i zmniejszyć ryzyko hospitalizacji. Tak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jak często należy przyjmować preparat?
Walka z pandemią na całym świecie wciąż trwa. Naukowcy i lekarze robią wszystko, co mogą, by zatrzymać rozprzestrzeniającego się koronawirusa.
Budezonid - lek na astmę skuteczny w walce z COVID-19
Ostatnio zostały w tym celu przeprowadzane badania na brytyjskim Uniwersytecie Oksfordzkim. Wynika z nich, że wziewny lek o nazwie Budesonide (Budezonid), którego przyjmują chorzy na astmę, może znacząco złagodzić przebieg choroby oraz przyspieszyć powrót do zdrowia po przejściu COVID-19. Co więcej, zmniejsza również ryzyko hospitalizacji.
Jak przekonują naukowcy, żeby przynosił oczekiwany efekt, wystarczy stosować go dwa razy dziennie. Przy czym zauważyli, że u osób powyżej 50. roku użycia, które są bardziej narażone na powikłania koronawirusa, należy zacząć go przyjmować zaraz po pojawieniu się pierwszych objawów.
Budezonid należy do grupy leków nazywanych kortykosteroidami. Sprzedawany jest w formie inhalatora, w którym znajduje się proszek - poprzez ustnik wdycha się go do płuc. Preparat ten jest tani i przystępny, dlatego zdaniem naukowców "to kamień milowy w walce z pandemią koronawirusa".
- Znaleziono dowody na to, że stosunkowo tani, szeroko dostępny lek o bardzo niewielu skutkach ubocznych, pomaga osobom z wyższym ryzykiem powikłań COVID-19 szybciej wyzdrowieć i poprawić ich samopoczucie – wyjaśnił Chris Butler, lekarz rodzinny z południowej Walii i profesor podstawowej opieki zdrowotnej na Uniwersytecie Oksfordzkim.
– Przewidujemy, że lekarze na całym świecie, którzy opiekują się osobami z COVID-19, wezmą pod uwagę te dowody przy podejmowaniu decyzji dotyczących leczenia – dodał.
Z kolei prof. Richard Hobbs podkreślił, że po raz pierwszy "mamy wysokiej jakości dowody na skuteczne leczenie, które można zastosować u osób, które są najbardziej narażone na wystąpienie cięższej postaci choroby".
Badaniem objęto 1800 pacjentów powyżej 50. roku życia, z których część cierpiała na choroby współistniejące. Inni badani byli w wieku co najmniej 65 lat, ale dotąd nie chorowali.