Pan Zdzisław Furmaniuk jest 62-letnim kierowcą autobusu, który małymi kroczkami czyni w życiu dobro. Jedna z sytuacji przyczyniła się do poznania i zakolegowania się z panią Jadwigą Smolińską. Co się wydarzyło?
Historia pani Jadwigi i pana Zdzisława
Pani Jadwiga, mieszkanka Wrocławia, pewnego dnia zgubiła w autobusie torebkę z pieniędzmi, które przeznaczone były na remont zalanego w kuchni sufitu. Ku jej zdziwieniu, zagubioną torbę osobiście do domu przyniósł kierowca autobusu.
Widziałem legitymację rencistki i wiek, domyśliłem się, że może ma kłopoty z chodzeniem.
- przyznał pan Zdzisław.
Pomoc w odnowieniu mieszkania
Podczas pierwszej wizyty w domu pani Jadwigi, mężczyzna zauważył duże zniszczenia sufitu. Kierowca zaproponował pomoc w remoncie.
Położyłem gładzie, pomalowałem szafki, tak sprawiłem, żeby kobieta w kuchni czuła się fajnie.
- powiedział.
Jak zareagowała pani Jadwiga?
W pierwszej chwili nie mogłam nic mówić, bo mnie zatkało.
- przyznała kobieta.
Wzruszona właścicielka mieszkania w ramach podziękowań napisała list pochwalny do gazety oraz do firmy, w której pracuje pan Zdzisław.
Co sprawia, że kierowca autobusu bezinteresownie pomaga mieszkańcom miasta?
Warto czynić dobro małymi kroczkami, na miarę swoich możliwości. Dobro powraca podwójnie.
– podsumował pan Zdzisław.
Zobacz też:
- Bezdomny z misją pomagania innym
- Studenci medycyny pomagają bezdomnym psom na Kubie
- Kim jest stalker i w jaki sposób działa?
Autor: Bernadetta Jeleń