Hodowca bażantów z różnych stron świata. "Nie wyobrażam sobie, żebym miał żyć bez tych ptaków"

Zafascynowany bażantami
Kamil Skoczeń od dziecka pasjonuje się bażantami. Obecnie ma ich 60 sztuk - 30 rozmaitych gatunków z różnych części świata. Skąd wzięła się w nim miłość do tych ptaków? O tym opowiedział w Dzień Dobry TVN.

Początek miłości do ptaków

Gdy Kamil Skoczeń miał 12 lat, wybrał się ze swoim ojcem na targ i kupił swoje pierwsze bażanty. Było to dla niego bardzo intrygujące wydarzenie, po którym z ciekawością doglądał ptaków. Pewnego ranka zobaczył pierwsze jajko i wezbrały w nim emocje. Niedługo później wykluły się pierwsze bażanty i tak zaczęła się jego przygoda, bez której obecnie nie wyobraża sobie życia.

- Nie wyobrażam sobie, żebym miał żyć bez tych ptaków , wyjść na dwór i nie przyjść, nie popatrzeć, nie doglądnąć... Taka byłaby pustka i niedosyt, czegoś by brakowało. Można powiedzieć, że jest to nałóg - stwierdził Kamil Skoczeń w Dzień Dobry TVN.

Opieka nad bażantami

Kamil pracuje w delegacji i stara się przyjeżdżać do domu na weekendy, co nie ułatwia mu hodowli. Pragnie jednak zaszczepić swoją pasję w starszym synu. Twierdzi: "Myślę, że kiedyś będzie z niego bardzo dobry hodowca. Jakieś wartości i miłość do ptaków gdzieś w nim zostaną". Mały Jarek już mówi, że kiedyś pójdzie w ślady taty, lecz będzie zajmował się mniejszą ilością ptaków. Przy 60-ciu sztukach jest bowiem dużo roboty.

- Wiosną jest niezła wrzawa, ponieważ ptaki zaczynają swoje toki i tańce od godziny 4:00 - 4:30 . Odgłosy niosą się na całą wioskę. Myślę, że sąsiedzi są wyrozumiali, ponieważ nigdy nie miałem jakichś skarg, ale im nie zazdroszczę - przyznał hodowca.

Jego zwierzęta jedzą nawet 200 kilogramów ziaren miesięcznie. Do tego dochodzą jeszcze warzywa i owoce. Regularnie wymienia im także piach, zbiera jajka, wymienia wodę i dogląda.

- Ciężko mówić o zarobku w tej hodowli, to jest tylko czysta pasja - ocenił Kamil Skoczeń.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: Agnieszka Reczek-Bogacka

podziel się:

Pozostałe wiadomości