Gosia Ohme: "Mama podarowała mi piękną śmierć. Jestem jej za to wdzięczna"

Gosia Ohme wspomina nieżyjącą mamę
Małgorzata Ohme zaraża swoim optymizmem i niezwykłą energią. Niewiele jednak osób wie, że ostatnie miesiące nie są dla niej łatwe z powodu śmierci mamy, Barbary Sułowskiej. Prowadząca Dzień Dobry TVN opowiedziała nam, kiedy zdała sobie sprawę, jak niezwykłą więź stworzyła ze swoją rodzicielką i co jest najgorsze w przeżywaniu żałoby.

Gosia Ohme o swojej ukochanej mamie

Małgorzata Ohme była bardzo związana ze swoją mamą. Zdaniem prowadzącej Dzień Dobry TVN, wynikało to m.in. z tego, że nie miała rodzeństwa i miłość rodzicielska skupiała się tylko na niej. - Drugi fakt, który wpływał na to, że ta więź była taka silna, to było to, że moi rodzice się rozstali, kiedy miałam 13 lat. Zostałam z mamą, tata był obecny, ale w mniejszym wymiarze, więc tym bardziej całe moje dzieciństwo, całe moje nastoletnie życie, to była mama i ja - stwierdziła dziennikarka.

Więź z mamą była kluczowa dla rozwoju Gosi, ale bywało, że w ich życiu pojawiały się burzliwe momenty. - To zawsze jest spotkanie dwóch kobiet, dwóch pokoleń, różnych osobowości - powiedziała nasza prowadząca.

Gosia dodała również, że dopiero śmierć pani Barbary uświadomiła jej, jak silną relację stworzyły.

- Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że tak strasznie jestem przywiązana do swojej mamy, że ona jest właściwie takim jednowymiarowym obrazem mojego dzieciństwa, kotwicą, poczuciem bezpieczeństwa, domem, więc to jest dla mnie największa strata, której doświadczyłam - stwierdziła ze łzami w oczach.

Gosia Ohme - jak radzi sobie po stracie mamy?

Barbara Sułowska zmarła pod koniec 2020 r. Mimo że chorowała od kilku miesięcy, jej śmierć była dużym zaskoczeniem dla Gosi Ohme.

- Nie zdawałam sobie sprawy, że choroba przewlekła, ale też z bardzo różnym przebiegiem, zakończy się odejściem mojej mamy. Byłam więc bardzo zdziwiona, że nastąpiło to w dwa tygodnie - powiedziała. Wyjawiła też, że pani Barbara zmarła w otoczeniu bliskich i od czasu do czasu reagowała na wypowiadane przez nich słowa. - Jestem wdzięczna, że zostałam dopuszczona do tego momentu - stwierdziła ze smutkiem dziennikarka.

Gosia Ohme nie ukrywa, że przepracowanie śmierci ukochanej mamy nie jest łatwe. Zwłaszcza w momentach, kiedy pojawia się poczucie winy. - Myślę wtedy, że gdybym wiedziała, iż to [śmierć - przyp. red.] nastąpi, to bym była więcej ze swoją mamą. Zawsze przypominam sobie wszystkie piątki, kiedy mówiłam, że przyjadę, a nie przyjechałam, wszystkie telefony, których nie odebrałam. To taki proces, który wielu z nas doświadcza - zdradziła na koniec.

Zobacz także:

Trzy pokolenia na jednym zdjęciu. Małgorzata Ohme w poruszający sposób uczciła urodziny zmarłej mamy

Filip Chajzer założył fundację. Wiadomość ogłosił w niezwykłych okolicznościach

Katarzyna Olubińska przeszła kryzys wiary po śmierci mamy. "Łatwo jest wierzyć, kiedy życie jest dla nas dobre"

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości