Dziewczynka sprzedaje drobiazgi, by uratować konia z rzeźni. Chajzer: "Empatia i miłość są walutą cenniejszą niż złoto"

Filip Chajzer
Mateusz Grochocki/Dzień Dobry TVN/East News
Źródło: Dzien Dobry TVN
Ileż to różnych tematów przedstawił nam Filip Chajzer na antenie? Odpowiedź jest prosta - mnóstwo. Zresztą, prezenter Dzień Dobry TVN "ma nosa" do ciekawych i poruszających tematów nie tylko zawodowo, lecz również prywatnie. Ostatnio w mediach społecznościowych podzielił się wzruszającą historią dziewczynki, która robi wszystko, by uchronić konia od rzeźni. Filip prosi internautów o pomoc i o dzielenie się informacjami.

Filip Chajzer i historia, która chwyta za serce

Filip Chajzer ostatnio opublikował na swoim Instagramie poruszający wpis. Przedstawił w nim historię dziewczynki z podwarszawskiego Milanówka, która sprzedaje drobiazgi, żeby uratować konia, który ma trafić do rzeźni.

Do wpisu dziennikarz załączył również poruszające zdjęcie. Widzimy na nim dziewczynkę, której twarz zakrywa maseczka. Siedzi na bazarku, a przed nią ułożone są prowizoryczne kartony po produktach spożywczych. Na nich zaś poukładane są "drobiazgi" - malowana figurka konia oraz biały wilk. Może są to jej własne zabawki?

Filip Chajzer o dziewczynce, która chce uratować konia z rzeźni

Niestety, dziennikarz nie jest w stanie podać więcej szczegółów tej historii. Zależy mu jednak na jej bliższym poznaniu - dlatego też Filip Chajzer w poście kieruje się z serdeczną prośbą do reszty internautów:

- Jeśli ktoś wie coś więcej, będę bardzo wdzięczny za informację - pisze. Dorzuca przy tym parę przemyśleń od siebie, z którymi trudno nam się nie zgodzić: - Empatia i miłość do braci mniejszych (i jak widać większych także?) w tych czasach są walutą cenniejszą niż złoto ?. Chyba nie będziemy jedynymi, których ta historia porwała za serce?

Zresztą, wystarczy tylko spojrzeć na to, jak wielu ludzi odpowiedziało na prośbę Filipa Chajzera. Dzielili się m.in. opowieściami o losie Jago, znalezionego u handlarza konika, który stał przypięty dwoma łańcuchami do betonowego żłobu, czekając na śmierć. - Róbmy zbiórkę dla konia - proponowali przy tym, całkiem spontanicznie. Wiele osób nie omieszkało się również podzielić odczuciami, jakie wzbudził w nich przedstawiony przez dziennikarza temat:

- Taka mała osóbka a takie WIELKIE SERCE ❤️

- Dlaczego ludzie jeszcze jedzą mięso. Dlaczego w dzisiejszych czasach nie jest to zabronione. Brak mi zrozumienia i serce ściska, że zwierzęta muszą cierpieć, umierać, żeby ludzie mogli się najeść?

- O rany... cudowna i wzruszająca sprawa. Oby udało się konika uratować! ?

Pod wpisem wciąż padają zapytania, czy Filipowi udało się odnaleźć małą bohaterkę. Mamy nadzieję, że jeśli tak, dziennikarz przedstawi jej historię ciut bliżej!

Zobacz wideo: „Różal” ratuje konie

Zobacz też:

Mateusz Hładki jako jeden z pierwszych dziennikarzy informował o katastrofie smoleńskiej. "To był dzień wielkiej próby"

Kobiety cierpią mniej niż mężczyźni? Naukowcy: "Ich ból jest traktowany mniej poważnie"

Poznań: 101-letnia pacjentka wygrała walkę z COVID-19

Autor: Ola Lipecka

podziel się:
Prowadzący:

Pozostałe wiadomości