Tężyczka utajona - czym jest i jak się objawia?
Tężyczka to stan chorobowy, który cechuje wzmożona pobudliwość nerwowo-mięśniowa. Jak się okazuje, cierpią na nią głównie młodzi ludzie, co więcej, w znacznej mierze są to kobiety. Jakie grupy są szczególnie narażone? Najczęściej na tężyczkę cierpią osoby aktywne zawodowo, perfekcjoniści, neurotycy, sportowcy.
- Tężyczka utajona dotyczy kobiet w wieku 30-50 lat, aktywnych zawodowo i sportowo. Szczególnie perfekcjonistek i neurotyczek - powiedziała neurolog Katarzyna Toruńska.
Jakie są objawy? Charakterystyczne dla tej przypadłości są: bóle i zawroty głowy, bezsenność, drażliwość, drżenia mięśni kończyn, skurcze mięśni, niepokój, drętwienia i mrowienia kończyn, uczucie osłabienia, zaburzenia koncentracji i pamięci, stany lękowe, a także uczucie skurczu głośni, przy braku lub współistniejących zburzeniach hormonalnych, metabolicznych czy psychiatrycznych.
Jak rozpoznać tężyczkę utajoną?
Do lekarzy trafia wiele młodych osób, które pomimo wykluczenia wszelkich chorób nadal czują się źle. Przyczyną może być właśnie tężyczka utajona. Jak ją rozpoznać? Jak przyznała specjalistka, podstawą jest solidny wywiad lekarski oraz wykonanie próby tężyczkowej. Test trwa 15 minut. Nie jest przyjemny, ale bezbolesny.
Choroby współistniejące z tężyczką to najczęściej insulinooporność, dysfunkcje przewodu pokarmowego, zapalenia jelit, nadużywanie alkoholu, nieprawidłowa dieta, nagromadzenie stresu
– wyliczała Katarzyna Toruńska.
Jak się leczy tężyczkę utajoną?
Leczenie tężyczki polega na suplementacji. Pacjent więc przyjmuje odpowiednie dawki magnezu, potasu i witaminą D, a także skupia się na leczeniu zaburzeń lękowych.
- W zależności od tego, czy pacjent ma zaburzenia emocjonalne, lękowe, wprowadza się także inne leki, żeby pacjenta uspokoić – dodała specjalistka.
Tężyczka utajona - historia Aleksandry Jaroń
Aleksandra Jaroń to pacjentka pani doktor Toruńskiej, a prywatnie studentka medycyny. Młoda dziewczyna już w liceum doświadczyła pierwszych objawów choroby. Jak przyznała, wiele lat zajęło jej i specjalistom właściwie zdiagnozowanie przypadłości.
- To był długi proces, kilkuletni, zanim doszłam do diagnozy z pomocą pani doktor Toruńskiej. U mnie objawy miały postać napadów. Były to napady zupełniej bezsilności. Zaczynały się mrowieniem czy drętwieniem ust, czubka nosa, całej twarzy. Nie były regularne. Nasilały się, gdy byłam najbardziej zajęta, kiedy mniej spałam i bardziej się stresowałam. Sugerowano mi nerwicę, napady lęku W końcu podejrzenie padło na padaczkę i nawet zdiagnozowano mi ją na jednym z oddziałów - opowiadała dziewczyna.
Aleksandra regularnie odwiedzała gabinety kardiologów, neurologów, psychologów. Dopiero po trzech latach od pierwszego objawu trafiła do lekarki, która postawiła prawidłową diagnozę.
- Po diagnozie spadł mi kamień z serca. Jak miałam napady, bałam się funkcjonować. Teraz wcale nie mam objawów, w intensywniejszym czasie przed sesją, miewam mrowienia rąk czy nóg. Moje życie wygląda zupełnie inaczej dzięki temu, że się suplementuje - podsumowała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
Skąd się bierze suchy i ciepły nos u psa? Dlaczego jest postrzegany jako oznaka choroby?
Autor: Nastazja Bloch