Seks jest niezwykle ważnym elementem związku. Scala relację, ale także pozwala zbudować bliskość między partnerami. Czasem zbliżenie bywa sposobem na rozładowanie napięć w relacji i rozwiązanie problemów. Czy seks może i powinien spełniać też taką funkcję? Czy "seks na zgodę" to doby pomysł? O tym w Dzień Dobry TVN opowiedziała Katarzyna Kucewicz, psycholożka.
Czy seks na zgodę to dobry pomysł?
Choć wiele par właśnie w łóżku próbuje łagodzić swoje spory, to nie jest to najlepszy sposób na rozwiązywanie związkowych problemów. - Nie byłoby w tym nic złego, gdyby taki seks poprzedziła rozmowa, wyjaśnienie sobie wszystkich nieścisłości i najpierw ustalenie planu zaradczego, co zrobić, żeby tych kłótni było mniej. Czyli najpierw kłótnia, później rozmowa, wyjaśnienie, jeżeli zakończeniem tego sporu jest bliskość, jest seks, to wtedy jest wszystko w porządku - powiedziała w Dzień Dobry TVN Katarzyna Kucewicz, psycholożka, ekspertka DDTVN.
W ocenie specjalistki w sytuacji, gdy od razu po kłótni dochodzi do zbliżenia i dwoje ludzi tak rozładowuje nerwową sytuację, to nie jest to dobry prognostyk na przyszłość. - Nieprzegadane konflikty, jeśli o nich nie pomówmy, będą narastały - dodała.
Warto dodać, że niektóre osoby właśnie poprzez seks rozładowują napięcie, stres, co więcej, zdarza się, że mylą je z napięciem seksualnym. - Częściej mężczyźni tak reagują, [...], ale nie zawsze jest tak, że ta druga strona jest responsywna wobec tego. Często jest tak, że jednak człowiek spięty, np. większość kobiet tak ma, jeśli są spięte, zdenerwowane nie mają ochoty na bliskość, nie mają ochoty w ten sposób się uspokoić, tylko dopiero, gdy się uspokoją, to wtedy ta ochota na seks im się pojawia. Tutaj ważne jest porozumienie, dogadanie się, jak my lubimy, bo niektóre pary lubią jakiś rodzaj pikanterii - tłumaczyła.
Seks bez ochoty - czy powinniśmy się na niego decydować?
Od kilku dni w mediach toczy się dyskusja na temat słów pewnej influencerki, która przyznała, że uprawia seks z mężem również wtedy, kiedy nie ma na to ochoty. - Jeżeli robimy coś, żeby komuś było miło kosztem siebie, to jest to przemoc wobec siebie. Jest to absolutnie niewłaściwa strategia. Czasami jest tak, że u jednego z partnerów jest takie spontaniczne pożądanie, a drugi partner dopiero, jak jest przytulanie, rozpoczyna się gra wstępna, zaczyna nabierać ochoty na zbliżenie. Natomiast jeśli my tej ochoty nie mamy, a mimo wszystko godzimy się na seks, żeby komuś sprawić przyjemność, żeby ktoś od nas nie odszedł, bo boimy się, że go stracimy, boimy się, że będzie nas zdradzał, to znaczy, że w związku jest jakiś problem - tłumaczyła.
Dlaczego jeszcze robienie czegoś wbrew swojej woli to zły pomysł? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Córka o relacjach seksualnych Michaliny Wisłockiej: "To nie był żaden trójkąt. To była mama z mężem i ciocia"
- Jak wyrwać się z przemocowej relacji? "To jest bardzo istotna czerwona flaga"
- Tak kocha Włoch, a tak Indonezyjczyk. "To nie było typowe podrywanie, które my znamy w Polsce"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News