Coraz częściej cyberprzestępcy wykorzystują w sieci cudzy wizerunek, by bezkarnie przyciągać ofiary i tym samym nie zdradzać swojej tożsamości. Taka sytuacja spotkała Konrada Dydzińskiego, którego zdjęcia pojawiły się wielokrotnie na różnych portalach randkowych. Co na to policja i prawo? Porozmawialiśmy o tym w Dzień Dobry TVN z Piotrem Ciepielą, ekspertem ds. cyberbezpieczeństwa.
Kradzież wizerunku w sieci - historia tiktokera
Konrad Dydziński jest aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych. Prowadzi otwarte konta na Instagramie, Facebooku oraz TikToku. Fotografie, które udostępnia za ich pośrednictwem, po jakimś czasie zaczęły się pojawiać bez jego zgody i wiedzy na różnych portalach randkowych. Osoby, które skradły wizerunek mężczyzny, podawały w sieci nieprawdziwe dane.
- Zawsze jest wymyślone inne imię do danego zdjęcia - komentuje w Dzień Dobry TVN mężczyzna.
- Moi znajomi zaczęli zgłaszać mi ten problem, że widzieli mnie gdzieś. Oni mogli połączyć bardzo szybko mój wizerunek z imieniem np. na jakiejś aplikacji randkowej, więc z założenia wiedzieli, że to nie ja. Dopytywali, czy to nie moje konto i zgłaszali natychmiastowo takie konto, żeby zostało to odcięte - wyjaśnia.
Tiktoker był świadomy, że proceder odbywa się w wielu miastach na terenie Polski. Zdziwił się jednak, gdy dowiedział się, że jego zdjęcia krążą również poza granicami kraju.
- Dostałem wiadomość od dziewczyny z Ukrainy, która napisała do mnie na Instagramie. Znalazła mnie w sieci przez fotografię i zapytała: "Czy kiedykolwiek byłeś w Kijowie?". Napisała po angielsku. Ja to trochę zignorowałem, zostawiłem wiadomość, ale z czasem się do niej odezwałem, ponieważ ona próbowała mnie dosięgnąć nawet przez moją znajomą, która mieszka w Brukseli, ponieważ ten chłopak, który się podawał za mnie, pokazywał zdjęcie z tą moją przyjaciółką z Brukseli - tłumaczy gość Dzień Dobry TVN. Postanowił zgłosić sprawę na policję, jednak nie spotkał się z aprobatą funkcjonariuszy.
- Oni rozkładają ręce, bo nie jest to kradzież tożsamości. Są zabrane zdjęcia, a nie moje dane osobowe - zaznacza mężczyzna.
Ktoś ukradł twoje zdjęcia w sieci? Sprawdź, co na to prawo
Piotr Ciepiela, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa twierdzi, że mimo bierności policjantów warto zgłaszać na komisariacie każdy incydent związany z kradzieżą wizerunku, by zwiększać świadomość społeczną i motywować funkcjonariuszy do podejmowania działań.
- Jak rozmawiam z policją, to mówią: "Właściwie nikt nie przychodzi, mamy mało zgłoszeń", więc jest takie przyzwolenie, żeby odsyłać ludzi z kwitkiem - wyjaśnia specjalista. Jak zaznacza, jeżeli skradzione zdjęcia zostały wykorzystane do czynów nielegalnych, ofiarę teoretycznie chroni prawo.
- Mamy art. 190a Kodeksu karnego o tym, że jest kara za wykorzystanie takiego wizerunku, ale już rzeczywiście musi to być połączone z nielegalnymi treściami czy nawoływaniem do nielegalnych rzeczy, od 6 miesięcy do 8 lat - uświadamia ekspert.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Uwierzyła mężczyźnie z aplikacji randkowej i straciła 150 tys. zł. "On robił nadzieję na przyszłość"
- Masz taki kod pin? Cyberprzestępcy już go znają
- 31-latka myślała, że poznała znanego piosenkarza. Straciła ogromne pieniądze
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: Anita Walczewska/East News