Polscy emigranci i ich święta. Jak je spędzają? "Mamy drzewko z patyków wyrzuconych przez ocean"

Święta poza Polską
Święta na emigracji
Źródło: GettyImages/Sergiophoto84/Vitalina Nakonechna
Święta Bożego Narodzenia to rodzinny czas, w którym cieszymy się obecnością bliskich, przygotowujemy tradycyjne potrawy na wigilijny stół. Jak więc wyglądają te dni tysiące kilometrów od ojczyzny? Czy da się przenieść magię świąt do innego kraju? O tym opowiedzieli polscy emigranci.

Święta na emigracji

Polacy emigrujący do innych krajów muszą zostawić za sobą dotychczasową codzienność, rozstać się z przyjaciółmi, rodziną czasem też zmienić pracę. Wyjeżdżają z wielu powodów m.in. by polepszyć jakość życia, zmienić jego perspektywę lub po prostu odkrywać to, co nieznane. Święta to czas nostalgii, bliskości i zadumy. Jak rodacy spędzają je na różnych kontynentach? Niektórzy z nich starają się zachować tradycje i zwyczaje, a inni oddają się temu, co nowe.

Marek wraz z rodziną mieszka na Bali. Jak wyglądają jego święta? Jak tłumaczy, poza piękną pogodą, japonkami i brakiem karpia wiele się u niego nie zmieniło. W tym roku spędzi je w gronie 20 osób. - Będzie to mix polsko-europejsko-indonezyjski. Czy na stole znajdzie się miejsce na polskie potrawy?

- Z reguły na początku grudnia latam do Polski, by przywieźć zapas polskich produktów np. suszone grzyby, zakwas do barszczu. Pierogi zamawiamy w polskiej knajpie z Sanur, wędliny robi według polskiego przepisu znajomy Balijczyk - opowiada. - Mamy drzewko zbudowane z patyków wyrzuconych przez ocean zastępuje nam choinkę, a zamiast pasterki idziemy na imprezę na plaży - tłumaczy.

Polscy emigranci o okresie świątecznym

Joanna Strózik na co dzień żyje w Australii i tegoroczną wigilię spędzi u polskich znajomych w Canberze. Jej święta nie będą w pełni tradycyjne, jednak zamierza przemycić kilka polskich zwyczajów.

- Na stole w święta zawsze musi się pojawić barszcz, pierogi z kapustą i grzybami oraz sałatka jarzynowa. Jednak są też akcenty australijskie - karpia zamieniłam na lokalną "flake fish", zamiast makowca jem "fruit mice tart", czyli kruche babeczki nadziane suszonymi owocami, a część pierogów nadziana jest kimchi, ponieważ mój partner pochodzi z Korei Południowej. Poza tym w pierwszy dzień świąt zawsze idziemy na plażę, a wieczorem na koncert kolęd w parku - opowiada.

- Największą różnicą, do której nadal nie umiem się przyzwyczaić, jest to, że Boże Narodzenie wypada tutaj w środku lata i zamiast śniegu i mrozu, zwykle jest 40-stopniowy upał, dlatego wielu Australijczyków spędza święta na plaży. Nie jest niezwykłym widokiem ktoś siedzący w kąpielówkach, czy bikini z czapką Mikołaja na głowie? - wyjaśnia youtuberka.

Co Australijczycy jedzą w okresie świątecznym? - Najbardziej popularnym jedzeniem są chyba krewetki, wszelkiego rodzaju mięsa i ryby z grilla oraz świąteczna peklowana szynka, a na deser Pavlova - zaznacza. - W dużych miastach zwykle można też znaleźć kino pod chmurką, gdzie wyświetlane są świąteczne filmy oraz koncerty kolęd na świeżym powietrzu - dodaje.

Święta w Europie

Patrycja także od kilku lat żyje za granicą W tym roku po raz pierwszy spędzi święta w Holandii. - Wraz z partnerem planujemy kameralną wigilię, później rozmowy wideo z rodziną i znajomymi - tłumaczy.. Co zaskoczyło ją w kraju wiatraków? - Okres świąteczny zaczyna się nieco wcześniej, bo już w połowie listopada - tłumaczy.

- W tym czasie w większych miastach odbywają się parady Św. Mikołaja oraz jarmarki bożonarodzeniowe. Tradycyjnie świąteczne przysmaki to pepernoten. Dla mnie smakują jak ciasteczka z syropu na kaszel. ale Holendrzy je lubią oraz oliebollen, czyli pączki, są przepyszne - opowiada.

Jak to wygląda w Wielkiej Brytanii? Według Jarosława, tu bez problemu zorganizujemy polskie święta, a nawet wybierzemy się na pasterkę do polskiego kościoła. - Zawsze z żoną staramy się, żeby nie zabrakło tradycyjnych potraw na naszym stole - podkreśla.

Tęsknota polskich emigrantów

Wszystkich rozmówców łączy jedno - tęsknota za tym, z czym musieli pożegnać się opuszczając nasz kraj. W Boże Narodzenie brakuje im bliskich, oddalonych o tysiące kilometrów. - Właśnie w taki czas trochę odczuwam tęsknotę za Polską i zadaję sobie pytanie, kiedy wrócę do Ojczyzny - wyznaje Jarosław.

- Tęsknie za rodziną, młodszą siostrą, która rośnie i dziadkami, którzy się starzeją i nie wiem, czy zobaczę ich jeszcze, gdy wrócę do Polski - dodaje Patrycja.

Mimo że niektórzy z nich od lat mieszkają za granicą, to dalej chcieliby, by ten wieczór był taki, jak ten ostatni przed wyjazdem. - Brakuje mi dostępu do polskich smaków - wyznaje Marek. - Mi polskich tradycji świątecznych - 12 potraw na stole, dzielenia się opłatkiem z bliskimi, sianka pod obrusem i pachnącej jak las choinki - podsumowuje Joanna.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości