Rodzina Clarke z poważnymi problemami. "Byliśmy w Tajlandii nielegalnie"

Rodzina Clarke z poważnymi problemami. "Byliśmy w Tajlandii nielegalnie"
Źródło: Dzień Dobry TVN
Pełna chata – tajskie wyzwania rodziny Clarke
Pełna chata – tajskie wyzwania rodziny Clarke
Pełna chata rodziny Clarke
Pełna chata rodziny Clarke
Noc w pełnej chacie rodziny Clarke
Noc w pełnej chacie rodziny Clarke
Pełna chata państwa Clarke
Pełna chata państwa Clarke
Jak radzą sobie wcześniaki Clarke?
Jak radzą sobie wcześniaki Clarke?
Codzienność w pełnej chacie
Codzienność w pełnej chacie
DD_20240428_Clarke_rep_REP
DD_20240428_Clarke_rep_REP
Polsko-brytyjskie święta w rodzinie Clarke
Polsko-brytyjskie święta w rodzinie Clarke
Wyzwania rodziny Clarke w 2024 roku
Wyzwania rodziny Clarke w 2024 roku
Polsko-angielska codzienność w rodzinie Clarke
Polsko-angielska codzienność w rodzinie Clarke
Jak wychować 11 dzieci?
Jak wychować 11 dzieci?
Clarkowie pakują się do Tajlandii
Clarkowie pakują się do Tajlandii
Dominika i Vincent Clarkowie wraz z jedenaściorgiem dzieci, w tym z czwórką rocznych niemowląt, dwa miesiące temu wyjechali do Tajlandii. Za kilka dni niektóre pociechy pary mają zacząć naukę w tamtejszych szkołach. Nie wiadomo jednak, czy do tego dojdzie, ponieważ na horyzoncie pojawiły się problemy. 

Szkoła w Tajlandii

Po dwóch miesiącach pobytu w Tajlandii mali Clarkowie mają rozpocząć naukę w angielskich szkołach międzynarodowych.

- Młodsze dzieci pójdą jeszcze do takiej grupy przedszkolno-zerówkowej, czyli tu mówimy o Charlotte i Alexandrze. Tosia i Zygi już pójdą do podstawowej szkoły i chyba jeszcze Elliot się załapie. Natomiast Filip już pójdzie do tak zwanej high school - wyjaśniła Dominika Clarke.

Mimo że w szkole mówi się głównie w języku angielskim, to dzieci muszą uczyć się także tajskiego.

- Jest nacisk na tutejszą kulturę i np. trzeba codziennie rano śpiewać tajski hymn, wciągać flagę na maszt. Nie wiem, czy nasze dzieci się w tym odnajdą - stwierdziła Dominika.

Ona i jej mąż także nie próżnują i uczą się języka miejscowych.

- To daje nam dużo zabawy. Kiedy jesteśmy w klasie, nasz nauczyciel pokazuje nam praktyczne zastosowanie języka. Prosi, żeby iść np. pod odpowiedni obrazek wiszący na ścianie, który symbolizuje bank, sklep, plażę, domy czy inne rzeczy. Prosi, żebyśmy szli szybko, powoli, razem, osobno - wyjaśnił Vincent Clarke.

Rodzina Clarke ma problemy z wizą

Nadszedł dzień, kiedy Dominika i Vincent Clarkowie musieli przedłużyć wizę. Niestety po dotarciu do urzędu zaczęły piętrzyć się problemy.

- Wszystko właściwie przebiegało w miarę okej, dopóki nie okazało się, że przyjechaliśmy o jeden dzień za późno. No i zaczęło się. Pan zaczął wykrzykiwać coś do naszej opiekunki, ona do kogoś innego. Wszystko w języku tajskim. Zupełnie nie wiem, co się dzieje dookoła nas, a jeszcze do tego wszystkiego za oknem rozpętała się monsunowa burza - zrelacjonowała przejęta Dominika.

Okazało się także, że małżonkowie nie mają jednego z dokumentów potrzebnych do przedłużenia wizy.

- Każdy właściciel domu w Tajlandii musi zarejestrować osobę przebywającą w tym domu do urzędu imigracyjnego. Pamiętaliśmy, że takie procedury zostały wykonane, ale okazało się, że nie widnieją w ogóle w systemie, więc nasze wizy wisiały na włosku, bo w zasadzie byliśmy w Tajlandii nielegalnie. Na razie czekamy na informację, co dalej. Wszystkie papiery złożone - wyjaśniła Dominika Clarke.

Czy małżonkowie mają plan B, gdyby ich wizy nie zostały przedłużone? Odpowiedź znajdziesz w naszym materiale.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości