Problemy osób transpłciowych
Ze strony rządu padają jasne deklaracje wobec osób transpłciowych. Politycy dostrzegają trudną ścieżkę tranzycji płci, którą dzisiaj należy przejść.
- Odezwała się do naszej redakcji Kasia, która opowiadała o tym, że od zawsze wiedziała, że właśnie, że czuje się kobietą, że jest kobietą. Natomiast przez lata przed tranzycją żyła nie w swoim ciele. Ona to tak opisuje. Była bardzo nieszczęśliwa. No i gdy po całej diagnozie już, gdy bierze terapię hormonalną, gdy wreszcie poczuła się sobą, został ten ostatni etap, czyli uzyskanie zgody sądu na zmianę dokumentów. Jest to etap trudny. Ona mówi, że od roku od złożenia pozwu nie wydarzyło się praktycznie nic w sądzie i ona tego nie rozumie. Ona chce pokazać, jak cierpią osoby transpłciowe - wyjaśniła Daria Górka.
Niestety dzisiaj w Polsce nie ma jasnych wytycznych, jak ten proces powinien przebiegać. - Nie ma prawa, nie ma ustawy, która w jasny sposób określałaby, jak to ma wyglądać. Jest ścieżka prawna, wytoczona pod koniec lat 90., która polega na tym, że osoba transpłciowa, transseksualna, która decyduje się na to, by też w dokumentach zrobić porządek, by mieć dane w dokumentach zgodne ze swoją tożsamością, musi, to jest szokujące, pozwać własnych rodziców na ścieżce cywilnej o to, że tak naprawdę, gdy to dziecko przychodziło na świat, nie dogadali się z noworodkiem i wpisali nie tą płeć. No to jest absurdalne - podkreśliła dziennikarka.
Rekomendacje międzynarodowe do rozstrzygania spraw osób transpłciowych
Zanim osoba chcąca dokonać tranzycji płci pójdzie z tym do sądu musi zgromadzić odpowiednią dokumentację - opinie psychiatryczne, psychologiczne, seksuologiczne i całą diagnostykę.
- Te dowody, te opinie załącza się już do sądu, do pozwu, który składa się do sądu. Więc rekomendacje międzynarodowe mówią o tym, że sędzia właściwie powinien ograniczyć się w większości przypadków, chyba że ma wyjątkowe wątpliwości, do tych opinii, że bezpodstawne jest powoływanie kolejnych biegłych, gdzie tak naprawdę nie ma możliwości, żeby biegły, który ma kilkugodzinne spotkanie z daną osobą, wydał inną opinię niż specjalista, który pracuje z nią przez lata, przez miesiące, nawet diagnozuje, czy wydaje swoją opinię, bo to by podważało opinię wcześniejszych specjalistów. Poza tym, rekomendacje m.in. Rzecznika Praw Obywatelskich z 2020 roku mówią o tym, że w większości przypadków obecność prokuratury w takich sprawach jest nieuzasadniona - tłumaczyła Daria Górka.
Prokurator ma prawo do obecności przy takich sprawach. Jednak cały proces i czas jego trwania rodzi bardzo dużo dramatycznych sytuacji. - Wszystkie osoby transpłciowe, z którymi rozmawiam, właśnie mówią, że na bazie tej niezgodności powstaje masa codziennych sytuacji, które są bardzo trudne. Na przykład Florek, z którym rozmawiam, mówi, że w dzień, w którym rozmawialiśmy w sklepie, chciał kupić napój energetyczny, dane się nie zgadzały i przed całym sklepem musiał opowiedzieć swoją historię, przed 20 osobami - relacjonowała Górka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Transpłciowy syn Jacka Braciaka marzył, by mieć raka piersi. "Wtedy nie byłoby odwrotu"
- Kraj, w którym ginie najwięcej osób transpłciowych. "Średnia długość życia to 35 lat"
- Pierwszy raz w historii tego kraju wybory miss wygrała transpłciowa kobieta. "Zrobiłam to!"
Autor: Daria Pacańska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN