W mieście bez koszulki
Ostatnio pogoda dopisuje, czuć zbliżające się lato, jest słonecznie i bardzo ciepło. Wyciągnęliśmy więc z szaf lekkie, przewiewne ubrania i coraz chętniej spędzamy czas na świeżym powietrzu. Podczas spacerów po mieście nietrudno zauważyć, że niektórzy panowie w swoich letnich stylizacjach postanowili pójść o krok dalej, rezygnując w ogóle z górnej części garderoby. Widzimy więc gołe męskie brzuchy wszystkich rodzajów - sześciopaki wyrzeźbione w pocie czoła podczas treningów albo dla kontrastu cherlawe sylwetki czy imponującej wielkości mięśnie piwne, zwane potocznie bebzonami lub bojlerami.
Jak reaguje na to otoczenie? Okazuje się, że nie wszyscy są zwolennikami tego kontrowersyjnego trendu.
- Nie rozumiem, dlaczego mam oglądać na pół gołych facetów na ulicy, ani to przyjemne dla oka, ani kulturalne. Nie spotkałam się z czymś takim nigdzie poza Polską - zaznacza dziennikarka Ania.
Zdziwienia nie kryje też mieszkający w naszym kraju Włoch, który mężczyzn w samych spodniach na ulicy zobaczył po raz pierwszy. - Każdy ma brzuch i każdy może być z niego dumny, ale najlepiej oglądać go we własnym domu przed lustrem - mówi Lucio.
Co ciekawe, również nie wszyscy polscy panowie podzielają umiłowanie do paradowania po mieście bez koszuli. - To takie okropne, "wujkowe" rozchełstanie, nie rozumiem tego - przyznaje Janek, trener tenisa.
W obronie odsłoniętych brzuchów staje za to menadżerka Sylwia. - Skoro mamy modę na ciałopozytywność, to niech każdy chodzi ubrany tak, jak mu się podoba i odsłania, co chce. Jak jest gorąco, każdy chce, żeby mu było chłodniej. Kobiety też przecież noszą bardzo krótkie topy, a nie każda ma idealną talię - wskazuje rozmówczyni serwisu dziendobry.tnv.pl
Gołe brzuchy na ulicach
Czy faktycznie mniej ubrań sprawia, że jest nam chłodniej? Jest na to jakieś medyczne wytłumaczenie? Może goły brzuch w upalny dzień zapewnia ochłodzenie dzięki wentylacji przez pępek?
- Wszyscy odczuwamy gorąco tak samo. Generalnie jest tak, że jak każdemu - bez dodatkowej warstwy na sobie - kiedy wiatr nas owiewa, jest chłodniej. A jeśli chodzi o medyczne wytłumaczenie, to spocona skóra szybciej się wychładza, pod warunkiem, że nie jest okryta. A co za tym idzie - im większa powierzchnia tej odsłoniętej skóry, tym chłodniej. Ale wentylacji przezpępkowej sobie nie przypominam - zapewnia nas ze śmiechem Anna Maria Caban, lekarka ratownictwa medycznego.
Panowie zdejmują koszulki
Trendu na goły męski brzuch nie pochwala też znana stylistka gwiazd Jola Czaja.
- Nie ma czegoś takiego jak stylizacja gołego męskiego brzucha. W żadnym miejscu publicznym nie ma miejsca dla panów bez koszulki - mówi stanowczo modowa ekspertka. Jak dodaje, nie chodzi o kwestie estetyczne. - Jeżeli idziemy do lekarza, nie spodziewamy się, że przyjmie nas z gołą klatą. To jest kwestia pewnej normy społecznej - wyjaśnia.
- Twój brzuch jest twoją własnością w wytyczonych rejonach, takie jak baseny, plaże, podczas badania w przychodni, czyli tam, gdzie nagość jest normą. Natomiast nie można sobie na to pozwolić moim zdaniem w miejscach publicznych np. w środkach transportu, gdzie jesteśmy narażeni na bezpośredni dotyk. Nie bez powodu się chronimy ubraniami, bo one nas izolują od takich rzeczy jak choroba. Ja byłam uczona, że nie bez przyczyny mamy ubrania, to jest wynik ewolucji: ubierasz się, bo się pocisz, wydzielasz zapachy. Dla komfortu przestrzeni publicznej trzeba się ubrać, nie chodzi o to, w co, tylko w ogóle trzeba. Niezależnie od rozmiaru nie chodzisz na golasa w miejscu publicznym - podkreśla Jola Czaja w rozmowie z serwisem dziendobry.tnv.pl.
Irena Kamińska-Radomska krytykuje gołe brzuchy
Do zdecydowanych przeciwniczek odkrytych brzuchów w przestrzeni publicznej należy również dr Irena Kamińska-Radomska, mentorka uczestniczek programu "Projekt Lady".
- Mężczyzna nie przejmuje się swoją budową ciała, ale nawet gdyby był nie wiem jak pięknie zbudowany, to nie ma znaczenia. Po prostu w mieście powinien być ubrany, a nie jak do spania, na plażę czy basen - kwituje specjalistka etykiety.
Stop golasom na ulicy
Problem z niekompletnie ubranymi panami zauważyły też kilka lat temu władze Sopotu, które prowadziły kampanię edukacyjną pod hasłem "Stop golasom na ulicy". W nadmorskim kurorcie zawisły plakaty z rysunkiem autorstwa grafika i muzyka Jacka Staniszewskiego. Wiele lokali i restauracji zdecydowało się na nalepki "Nieubranych klientów nie obsługujemy".
Zatem, panowie, prosimy: przed wyjściem z domu załóżcie koszulki! I ściągajcie je dopiero po powrocie.
Zobacz też:
Do 2050 r. nawet 40 proc. mężczyzn może mieć problemy z płodnością. Czynników jest wiele
Keanu Reeves pokazał się bez koszulki. 56-letni aktor zachwyca formą
Autor: Luiza Bebłot
Źródło zdjęcia głównego: iStockphoto