Ostatni prom na Wiśle
Dwóch braci postanowiło rozpocząć przeprawy promowe na Wiśle. Łączą ze sobą brzegi Wisły i aglomeracje wokół Warszawy. Jeden z braci zajął się pozwoleniami, a Dariusz, który od kiedy pamięta związany był z żeglarstwem, zajął się pracami remontowymi.
- Ten prom stał w stoczni w Płocku, częściowo był tam remontowany. Wszystkie prace tak na dobre ruszyły, kiedy przeprowadzony został do Puław. Tam przez ponad rok był doprowadzany do stanu takiego, jaki w tej chwili widzimy - powiedział Jacek Japowicz, współwłaściciel promu na Wiśle.
Znajomi żeglarze odradzali tej inwestycji, ale po pięciu latach prom zaczął pływać.
Historia przepraw promowych na Wiśle
Przeprawa promowa w tym miejscu to żadna nowość, drewniany prom łączył mieszkańców po obu brzegach Wisły już przed wojną. Ostatni kurs odbył się w 1972 roku.
- Tu jest zagłębie produkcji warzyw. Natomiast z tamtej strony było dużo chętnych do zakupu tego towaru. Wszystko było wywożone do Otwocka. Kursował tylko w czwartki i piątki, ze względu na to, że w piątek był dzień targowy w Otwocku, a w czwartek miejscowi już się tam przedostawali, żeby zająć miejsce na targowisko - opowiadał Antoni Pełka, mieszkaniec Gassów.
Prom ponownie połączył rodziny i znajomych, którzy bez tej przeprawy widywali się rzadko.
Zobacz także:
- Karolina Pisarek i Roger Salla opowiedzieli o swojej miłości i zaręczynach. "Już na pierwszej randce powiedział, że by przede mną ukląkł"
- Ilona Felicjańska o popadaniu w nałóg i szukaniu ratunku. "Praca, jedzenie, zakupy, używki, sex i hazard"
- Syn Grimes nie nazywa jej mamą. "Nie identyfikuje się z tym słowem"
Autor: Daria Pacańska
Reporter: Arkadiusz Gdula
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN