Strażak, który odszedł ze służby, by zostać fryzjerem. "Zawsze lubiłem pracować na krawędziach i próbować czegoś nowego"

Strażak, który został fryzjerem
Praca strażaka jest postrzegana jako jedna z najbardziej męskich. Nie wszystkim wykonującym ten zawód to jednak odpowiada. Jedną z takich osób jest Krzysztof Osak, który po 15 latach służby postanowił zostać fryzjerem.

Marzenia o fryzjerstwie

Krzysztof Osak przez 15 lat był zawodowym strażakiem. Nigdy nie spodziewał się, że nastanie taka sytuacja, iż wcześniej odejdzie ze służby. Myślał, że zostanie w straży do końca, jednak koleje losu sprawiły, że całkowicie zmienił swój kierunek.

- Pewnego razu podczas wizyty w salonie fryzjerskim znajomych, którzy prowadzą go nad morzem, przyjrzałem się ich pracy. Zafascynowała mnie ona. Bardzo ujęło mnie to, że mają bardzo duże pole do kreatywności, bardzo miłą atmosferę, bardzo fajny kontakt z klientem i to mi się spodobało, bo tego zawsze mi brakowało w mojej pracy - powiedział Krzysztof Osak.

W momencie, kiedy już oficjalnie przestał być strażakiem, dlatego że przeszedł na wcześniejszą emeryturę, postanowił dokonać wszelkich czynności, by stać się dobrym fryzjerem. Z tego powodu zapisał się do stacjonarnej szkoły fryzjerstwa.

- Codziennie po 8 godzin przez kilka dobrych tygodni uczyłem się fachu od samych podstaw . Na początku było ciężko, ale później coraz bardziej zaczęło mi się podobać - wyznał były strażak.

Diametralna zmiana w życiu

W końcu Krzysztof Osak postanowił otworzyć swój zakład fryzjerski we Wrocławiu , wraz z dobrym kolegą, który był tłumaczem. Radosława Majewskiego-Szlęzaka nie bawiła dotychczasowa praca i poczuł potrzebę zmiany, dlatego zrobił kursy trychologiczne. Teraz kompleksowo bada skórę głowy i ocenia stan włosów.

- Była to zmiana o 180 stopni. Wcześniej chodziłem na służby które trwały 24 godziny, przychodziłem i miałem wolne. Okazuje się, że to wcale nie jest takie proste z takiego trybu przejść do systemu, kiedy pracuję po 8 godzin dziennie - mówił były strażak w naszym programie.

Jego pomysł o dziwo spotkał się z dużym entuzjazmem i bardzo kibicowali mu koledzy z byłej jednostki, którzy pomagali mu podczas finalizacji przedsięwzięcia i tworzenia wystroju salonu. Przywozili mu zużyty sprzęt strażacki, dlatego w zakładzie są np. drabiny czy wytwornice piany. To miejsce zdecydowanie się wyróżnia.

- Z takiego najbardziej stereotypowo męskiego zawodu przeszedłem w coś bardziej subtelnego, także jest to duża zmiana . Zawsze lubiłem pracować na takich krawędziach. Próbować czegoś nowego - dodał Krzysztof Osak.

Zobacz także:

Wszystkie odcinki Dzień Dobry TVN i Dzień Dobry Wakacje znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

Reporter: P. Tomaszczyk, S. Witas

podziel się:

Pozostałe wiadomości