Własny biznes: Od gier komputerowych po poligrafię
Dominika Czerniszewska, dziendobry.tvn.pl: Jak rozpoczęła się Pani przygoda z poligrafią?
Krystyna Momot, właścicielka firmy Atlanta mała poligrafia: Odpowiedź na to pytanie nie jest wbrew pozorom taka łatwa. To nie był jeden moment czy przełomowy rok. Był to raczej proces, który zaczął się od modnych na początku lat 90. gier komputerowych. Mając troje małych dzieci, chciałam jednocześnie się nimi opiekować i zarabiać, stąd pomysł, aby otworzyć taki rodzaj działalności. Zatrudniłam pierwszego pracownika. W chwili pojawienia się gier hazardowych powróciłam do zawodu i przekształciłam swoją działalność w usługi geodezyjne i poligraficzne. Z biegiem lat skupiłam się wyłącznie na tych drugich.
Można zatem powiedzieć, że zaczęło się od pojedynczej drukarki i ksero. Aby zaspokoić potrzeby klientów, nieustannie wprowadzam nowe lub znacząco ulepszone rozwiązania w odniesieniu do produktu (towaru lub usługi), procesu, marketingu i organizacji. W firmie można zapłacić kartą lub telefonem, również w obcej walucie, wysłać fax lub dokumenty drogą elektroniczną, wydrukować do formatu A0+. Mamy bardzo szeroki i zróżnicowany wachlarz usług. Wykonujemy też: pieczątki, wizytówki, oprawę prac dyplomowych, bindowanie, laminowanie, banery i inne.
Zobacz wideo: Dzień Dobry TVN - co było w programie 3 stycznia?
Prowadzi Pani firmę lokalną już 30 lat. Zapytam wprost – jak się to Pani udało?
Myślę, że podstawą są trzy elementy. Pierwszym jest motywacja. Na początku lat 90. nie było mi łatwo. Mój mąż i ja nie zarabialiśmy wiele. Jedynym rozwiązaniem stał się dla nas mój wyjazd do Kanady, aby spróbować tam zarobić na spłatę kredytów na budowę domu i codzienne życie. Był to dla mnie trudny czas ze względu na rozłąkę z dziećmi, ale również pełen nowej siły i motywacji, którą zdobyłam, widząc, jak zarabiają ludzie w kraju demokratycznym. Drugi element to dobra organizacja pracy. Po powrocie do Polski, chcąc wynagrodzić rodzinie czas rozłąki, starałam się tak zorganizować swój biznes, aby móc opiekować się dziećmi. Trzeci, choć nie mniej ważny jest wsparcie rodziny. Tak to w skrócie wygląda, choć przez 30 lat działalności dochodzi jeszcze czwarty element, czyli doświadczenie.
Wspomniała Pani o wyjeździe do Kanady. Część osób nie jest jednak na tyle odważna, by postawić wszystko na jedną kartę. Jak zatem przetrwać te trudne momenty, kiedy biznes nie idzie po naszej myśli?
Nie ma jednej recepty na trudne czasy. Postępowanie zależy od rodzaju biznesu, który prowadzimy. Sądzę jednak, że podstawą jest tworzenie dobrego zespołu. Odpowiednio przygotowani, zmotywowani pracownicy, zgrani ze sobą, są kluczowym elementem dobrze działającego mechanizmu, jakim jest firma - zarówno na dobre, jak i złe czasy. Druga kwestia to elastyczność, dostosowanie się do potrzeb klientów. Taki rodzaj działalności został doceniony przez Kapitułę Konkursu "Mikroprzedsiębiorca Roku 2016" w kategorii Senior. ATLANTA mała poligrafia otrzymała prestiżową nagrodę z rąk prezesa Związku Rzemiosła Polskiego w Warszawie jako "firma skoncentrowana na potrzebach klientów oraz potrafiąca wypełnić niszę lokalnego rynku". Wielkim egzaminem przetrwania firmy jest obecna pandemia. Moja firma usytuowana jest naprzeciwko Zespołu Szkół w Brodnicy, do której uczęszcza młodzież szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum ogólnokształcącego oraz studenci Społecznej Akademii Nauk. W okresie zamknięcia szkół i przejścia na system zdalny ATLANTA była pomocna zarówno dla nauczycieli, jak i uczniów, ponieważ okazało się, że nie wszyscy w domach mieli możliwość skanowania, drukowania, wysyłania pocztą elektroniczną. Pandemia szybko zmusiła nas do zdalnego załatwiania spraw.
To pokazuje, że przetrwanie na rynku nie opiera się tylko na elastyczności, lecz i innowacyjności. Obok wymienionej przez Panią nagrody należy też dopisać wyróżnienie w XII edycji konkursu Bizneswoman Roku – Sukcesu Pisanego Szminką 2021. Jakie emocje Pani towarzyszyły, odbierając statuetkę?
Gdy dowiedziałam się o tym wyróżnieniu, poczułam, że moja praca i zaangażowanie przez 30 lat dają coś więcej niż tylko stabilność finansową. Dają możliwość poznania ludzi, którzy podobnie jak ja, codziennie mierzą się z problemami i radościami. Taka nagroda daje poczucie spełnienia i nadzieję na przyszłość.
A jakie było najciekawsze zlecenie, którego się Pani podjęła?
Właściwie co tydzień mamy ciekawe zlecenia. To wynika ze specyfiki mojej firmy, która stawia przede wszystkim na pomoc klientom w różnych nietypowych sprawach i rozwiązywaniu - w miarę naszych możliwości - ich problemów. Jednak jednym z najciekawszych w ostatnim czasie było zlecenie wydruków plakatów na pokaz mody odbywający się w Paryżu. Zamówienie było na tyle niestandardowe, że pojechałam do Katowic po odpowiednie materiały do wydruków. Liczył się czas i jakość usługi.
Zobacz wideo: Sonda dotycząca przedsiębiorczości Polek
Sukces = rodzina
Po raz kolejny pojawia się słowo "czas". Większość przedsiębiorczyń mówi, że prowadzenie własnej firmy to praca 24 godziny na dobę. Czy u Pani jest podobnie?
Rzeczywiście, prowadzenie własnej firmy to praca 24 godziny na dobę. Przyznaje, że z biegiem czasu jest to coraz trudniejsze. Kluczem do pogodzenia rodziny i firmy jest sprawne zorganizowanie pracy i obowiązków, poczynając od pracowników, kończąc na właścicielu firmy. Jeśli wszyscy wiedzą, co do nich należy i jak zrobić to sprawnie, wtedy nie ma potrzeby bez przerwy wszystkiego sprawdzać. To pozwala zająć się bardziej sprawami rodzinnymi, które są przecież dla nas wszystkich ważne. Bo to właśnie rodzina jest fundamentem dobrego biznesu, a sukcesy moich dzieci są również moimi sukcesami. Mój najstarszy syn Tomek mieszka w USA - jest naukowcem i ma 5 patentów amerykańskich z dziedziny innowacji (m.in. dot. wczesnego wykrywania raka skóry, pompki do sztucznego serca). Z kolei córka Kasia mieszka w Warszawie, gdzie jest architektem, a najmłodszy syn Łukasz doradcą finansowym w Krakowie. Aby pielęgnować dobre imię i tradycję firmy, rodzinnie ustaliliśmy, że córka wraz z mężem przeprowadzą się do Brodnicy, aby udoskonalić działalność ATLANTY. Motywacją do tej decyzji było otrzymanie wyróżnienia w XII edycji konkursu Sukces Pisany Szminką Bizneswomen Roku.
Zatem dobra relacja rodzinna wpływa pozytywnie na sukces firmy. A co poradziłaby Pani Polkom, które wahają się z rozpoczęciem własnej działalności?
Przede wszystkim należy zastanowić się i sprawdzić w możliwie najlepszy dla nas sposób, czy odpowiada nam taki tryb życia i czy to, co zamierzamy robić, da nam poczucie spełnienia i bezpieczeństwa finansowego. Własna działalność gospodarcza to zawsze podjęcie jakiegoś ryzyka i wyrzeczeń. Taka jest specyfika tego wyboru. Jednak zaryzykować trzeba, aby dowiedzieć się, jak bardzo to uskrzydla i daje poczucie niezależności. Wcześniej pracowałam w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, w Powiatowym Urzędzie w Będzinie, w Geofizyce w Toruniu, w Okręgowym Przedsiębiorstwie Geodezyjno-Kartograficznym (OPGK) w Bydgoszczy i wszędzie miałam różnego rodzaju kontrole wyższych szczebli. Odpowiadałam za pracę nie tylko moją, ale i współpracowników. Natomiast w swojej działalności jest się odpowiedzialnym wyłącznie za siebie.
XIII edycja konkursu Sukces Pisany Szminką Bizneswoman Roku
Konkurs Sukces Pisany Szminką Bizneswoman Roku już od 13 lat nagradza odnoszące sukcesy Polki. Laureatki i finalistki poprzednich edycji zyskały nie tylko rozgłos, ale przede wszystkim możliwości rozwoju. Aby wziąć w nim udział, należy wypełnić formularz online, który dostępny jest na stronie bizneswomanroku.pl. Zgłoszenia przyjmowane będą do 10 stycznia 2022 roku do 23:59.
Zobacz też:
- "Siła jest kobietą". Ma 5 dzieci, 2 wnucząt, a w tym roku kończy dopiero 45 lat. "Nie byłam uciemiężona"
- Urlopy rodzicielskie w 2022 roku. Szykują się spore zmiany
- Lidię i Elę dzielił jeden blok. Po 49 latach dowiedziały się, że są bliźniaczkami. "Był to szok"
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło zdjęcia głównego: Materiały prasowe
