Iniekcja z nasienia łososia. Nowy hit w pielęgnacji skóry, który pokochała Kim Kardashian

Iniekcja z nasienia łososia. Nowy hit w pielęgnacji skóry, który pokochała Kim Kardashian
Iniekcja z nasienia łososia. Nowy hit w pielęgnacji skóry, który pokochała Kim Kardashian
Źródło: StockPlanets/GettyImages

Maseczki z 24-karatowego złota, kremy ze śluzu ślimaka, nietypowe zabiegi na twarz stają się coraz bardziej popularne. Jednym z najdziwniejszych, a jednocześnie nowoczesnych sposobów na walkę ze starzeniem się skóry jest zabieg z wykorzystaniem nasienia łososia. Z kuracji tej skorzystała już Kim Kardashian i Jennifer Aniston. Na czym polega?

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

DD_20230301_Uroda_REP
Uroda w dobie kryzysu
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nasienie łososia na twarz – sposób na młodą i promienną skórę?

Ten zabieg brzmi dość kontrowersyjnie, jednak specjaliści przekonują, że jest on skuteczny, A mieszkanki Australii i Korei chętnie z niego korzystają. Iniekcja z nasienia łososia polega bowiem na wstrzyknięcia w twarz polinukleotydów, które są wytwarzane z DNA pochodzącego z nasienia ryb. Zdaniem naukowców zastrzyki te wpływają na poprawę kolorytu skóry, usunięcie blizn trądzikowych, spłycenie drobnych zmarszczek, elastyczności skóry i intensywne nawilżenie. Co więcej, badania wykazują, że polinukleotyd może korzystnie wpływać także na gojenie ran, ze względu na stymulację produkcji kolagenu

Jak wygląda ten zabieg w praktyce? Ekspert ds. podróży z serwisu The Points Guy, Nicky Kelvin, udał się do Korei Południowej, by przetestować zastrzyki na własnej skórze. Cały proces udokumentował w filmiku opublikowanym na Instagramie.

- Mam 38 lat i nigdy niczego nie robiłem ze swoją twarzą – zapewnił, a następnie dodał, że poleciał do Seulu, stolicy Korei Południowej, ponieważ to najlepsze miejsce na świecie, jeśli chodzi o pielęgnację skóry.

Zastrzyk ze spermy łososia - efekty

Zabieg Nicky rozpoczął się od głębokiego nawilżenia i odżywienia skóry. Następnie na twarz została nałożona gruba maseczka i krem znieczulający. Gdy środek znieczulający zaczął działać, Nicky udał się do gabinetu lekarskiego, gdzie otrzymał aż 700 mikroiniekcji na całej twarzy. Jak relacjonował pacjent, odczuwał w niektórych miejscach ból, jednak nie był on intensywny.

Na zakończenie procesu na twarz nałożono mu jeszcze jedną maseczkę oraz zaserwowano terapię światłem LED. Efekt? Tydzień później opisał swoją twarz jako "zdecydowanie świeższą, jaśniejszą i jak na starego faceta – całkiem niezłą".

Zobacz także:

Jak przekazać 1,5% na Fundację TVN? Kliknij w obraz
Jak przekazać 1,5% na Fundację TVN? Kliknij w obraz
podziel się:

Pozostałe wiadomości