Notatnik telewizyjny Mariusza Szczygła sprzed lat. "Chronił mnie przed wewnętrznym rozpadem"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Notatnik telewizyjny Mariusza Szczygła
Notatnik telewizyjny Mariusza Szczygła
Prawdziwa historia porwania trzech kobiet
Prawdziwa historia porwania trzech kobiet
Poruszająca historia afgańskiej rodziny
Poruszająca historia afgańskiej rodziny
Historia polskiej mafii
Historia polskiej mafii
Mariusz Szczygieł dziś jest niezwykle cenionym reportażystą, który swoją drogę w tym kierunku zawodowym rozpoczął już jako nastolatek. Okazuje się, że prowadził wówczas w zeszycie skrupulatne zapiski dotyczące bieżących wydarzeń. Teraz opowiedział o tym w Dzień Dobry TVN.

Miłość do pisania

Mariusz Szczygieł to polski dziennikarz, reportażysta, pisarz i wykładowca akademicki, którego książki przetłumaczono na kilkanaście języków. Od najmłodszych lat interesował się różnorodnymi publikacjami i pisaniem. Mając 12-13 lat wysyłał listy do różnych linii lotniczych z prośbą o przesłanie mu folderów reklamowych, a także do wydawnictw książkowych, chcąc uzyskać katalogi wydawnicze i zapowiedzi. W szkole nauczycielka zadawała mu także więcej wypracowań do napisania, kiedy spostrzegła, że bardzo to lubi. Dzięki temu czuł się zauważony i ważny.

- Bardzo ważne jest, (...) jeżeli chodzi o młodego człowieka, żeby ktoś w niego uwierzył. (...) Teraz robię notatki, ale w telefonie. (...) Robię notatki z tego, co mi ludzie powiedzą. Z jakichś zdań zasłyszanych i przeczytanych. Nigdy nie wiem, kiedy to się przyda - mówił Mariusz Szczygieł w Dzień Dobry TVN.

Notatnik telewizyjny

Najważniejszym egzemplarzem w zbiorach Mariusza Szczygła z dawnych czasów jest jednak jego Notatnik telewizyjny, który zaczął prowadzić w 8. klasie, a skończył w 1. liceum. Już mając 15 lat wycinał z gazet różne teksty oraz zdjęcia i porządkował w swoim zeszycie. Podsumowywał i oceniał wydarzenia na świecie, a przede wszystkim recenzował programy telewizyjne z obydwu istniejących wówczas kanałów. Dlaczego to robił?

- Ja jestem wielbicielem formy. Muszę mieć świat uporządkowany i wierzę, że forma chroni nas przed rozpadem. Prawdopodobnie ten zeszyt chronił tego 14-latka przed jakimś wewnętrznym rozpadem - to po pierwsze. Po drugie - ja sobie nadawałem ważności, bo jak się ma 15 lat w 15-tysięcznej Złotoryi, (...) to człowiek musi się poczuć istotny, żeby mógł gdzieś wyżej wystartować. Wydaje mi się, że nadawałem sobie ważność tym, że każdego dnia oceniam te programy i stawiam tam sobie oceny - wspominał dziennikarz w naszym programie.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.

Zobacz także:

Autor: Sabina Zięba

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości