Odszkodowanie za kredyt frankowy - jak się nie dać naciąć? Ekspertka radzi

Odszkodowanie za kredyt frankowy - jak się nie dać naciąć?
Frankowicze pozywają banki
Źródło: Dzień Dobry TVN
W ostatnim czasie wiele osób otrzymuje telefony od agencji, które polecają swoje usługi w sprawie odzyskania pieniędzy od banków po zaciągnięciu kredytu we frankach. Niestety w większości przypadków tym firmom zależy tylko na wyciągnięciu od klientów jak największej sumy pieniędzy. Jak nie wpaść w sidła takiej agencji? O tym mówiły w Dzień Dobry TVN mec. Karolina Pilawska, adwokat oraz Katarzyna Ankudowicz, aktorka.

Oszustwa w sprawie kredytów we frankach

W Polsce rynek usług prawniczych nie jest uregulowany. I choć dla wielu osób może to być ogromne zaskoczenie, rzeczywistość wygląda tak, że spółkę odszkodowawczą o nazwie kancelaria prawnicza może mieć nawet podmiot bez wykształcenia.

Przed klientami postawione jest więc nie lada wyzwanie, by w gąszczu ofert wybrać tę, która będzie bezpieczna i uczciwa. Czym się zatem kierować przy szukaniu pełnomocnika?

Jak przyznała mec. Karolina Pilawska, przede wszystkim warto odróżnić spółkę odszkodowawczą od wykwalifikowanego prawnika. W sieci dostępne są oficjalne rejestry adwokatów i radców prawnych. Ponadto ważny jest kontakt i komunikacja z osobą, której powierzamy sprawę.

- Różnica między spółką odszkodowawczą a adwokatem radcą jest taka, że my musimy mieć obowiązkową polisę OC. Ona jest narzucana przez nasze samorządy. W przypadku mojego błędu, mój klient, który poniesie szkodę, może żądać naprawienia tej szkody od ubezpieczyciela. Jest droga, żeby te pieniądze odzyskać - podkreśliła prawniczka.

Ponadto spółki nie gwarantują nam wypłaty wywalczonych w sądzie pieniędzy.

- Były takie sytuacje w Polsce, że spółka, która prowadziła procesy frankowe, upadła. Nieszczęście tych ludzi polegało na tym, że banki przelewały pieniądze na konto tej spółki. Mimo że wygrali procesy, nigdy tych pieniędzy nie zobaczyli - mówiła gościni Dzień Dobry TVN.

Katarzyna Ankudowicz wygrała z bankiem

Sprawa Katarzyny Ankudowicz trwała wiele lat. Aktorka była jedną z pierwszych osób, które walczyły o sprawiedliwość kredytów frankowych. Jak zdradziła, jej rata z dnia na dzień wzrosła trzykrotnie.

- Tematem zaczęłam zajmować się w 2015 roku. Znalazłam w umowach słowa, które mówiły, że coś jest nie tak. Rozmawiałam bezpośrednio z prawnikami, a moje rozprawy były w Gdańsku, bo tam jest siedziba banku, który pożyczał mi pieniądze. Sędzia był bardzo ostrożny. Trochę eksperymentowaliśmy, ja byłam prowadzona za rękę przez prawnika - wspominała aktorka.

Prawnik, do którego się zgłosiła, bardzo szybko zweryfikował, że umowa wystawiona przez bank jest wadliwa. I choć sprawa w sądzie toczyła się kilka lat, ostatecznie wygrała z bankiem i otrzymała zwrot nadpłaty.

Jak nie dać się oszukać? - Czat z ekspertem

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości