Rzecz się miała w Korei. Pewna gospodyni domowa, zapewne zmęczona sprzątaniem, postanowiła "przyciąć komara". I jak przystało na każdą porządną Koreankę, położyła się na podłodze. Aby nie tracić czasu, zostawiła włączony odkurzacz, który miał w tym czasie ogarnąć dywany. Obudziło ją szarpanie za włosy. Z przerażeniem stwierdziła, że podstępnie zaatakował ją odkurzacz. Tę scenę odtworzył dziennikarz Dzień Dobry TVN Filip Chajzer, którego mottem jest: "Jak nie poczujesz, to nie wiesz". Do jakich wniosków doszedł? Czy czeka nas wojna z maszynami, które powoli zaczynają się buntować? Które maszyny najczęściej okazują swoje niezadowolenie? Uwaga! Będzie bolało :)