Żenujące i obciachowe zachowania dorosłych. Nastolatki mówią, jak rodzic nie powinien postępować

Lekcja wychowawcza. Uczniowie II LO w Częstochowie
1032025_LEKCJAWYCHOWAWCZA_ODC1_SHORT1

Jak rozmawiać z nastolatkami? To pytanie nurtuje wielu rodziców. O odpowiedź poprosiliśmy samych zainteresowanych. Uczniowie liceum w cyklu "Lekcja wychowawcza" wyjaśniają, jak według nich powinny wyglądać relacje między rodzicem a dzieckiem. W pierwszym odcinku Marta, Zosia, Ania, Robert, Bartosz, Kordian i Nicolas stworzyli definicję "fajnego" rodzica i wytłumaczyli, które zachowania są według nich "cringe'owe”. Jeśli masz pod opieką nastolatka, musisz to zobaczyć! 

"Lekcja wychowawcza" to cykl spotkań z młodzieżą z II LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie. Licealiści odpowiadają na pytania dotyczące relacji z rodzicami i rówieśnikami. Perspektywa młodych ludzi ma być pomocą dla rodziców w zrozumieniu świata i emocji ich nastoletnich dzieci.

"Fajny" rodzic, czyli jaki? Nastolatki wyjaśniają

W pierwszym odcinku cyklu "Lekcja wychowawcza" licealiści stworzyli definicję "fajnego" rodzica. W kilku cennych słowach opisali, czego oczekują od opiekunów. Ich zdaniem fajny powinien być wspierający, wyrozumiały i podejmujący stabilne decyzje – żebyśmy mogli się o niego oprzeć, kiedy jest nam źle, żaden nasz problem go nie złamie, zawsze nam pomoże.

"Fajny" rodzic, zdaniem młodzieży, powinien też przygotować dzieci na to, co czeka ich w przyszłości - bo w końcu on znika, więc niedobrze, jeżeli nie pozwala nam doświadczyć świata, bo nagle świat doświadcza nas i nie jesteśmy w stanie sobie z nim poradzić - dodają uczniowie.

Zrozumieć język nastolatków 

Dla większości rodziców słowa, którymi komunikuje się młodzież, są niezrozumiałe. Czy, aby odszyfrować język nastolatków, rodzice powinni się go nauczyć? Uczniowie z II LO w Częstochowie wytłumaczyli, czym jest język młodzieżowy, do czego służy i czy chcieliby, żeby rodzice też się nim posługiwali. 

- Nie jest tak, że ten język jest po to, żeby oni nas nie rozumieli - przekonywali. - Młodzieżowe słowa są po to, żebyśmy się nimi posługiwali jako młodzież. Rodzice mają swoje młodzieżowe słowa, czasami między sobą się nimi posługują, czasami my nie do końca to rozumiemy, ale to są ich słowa. My ich nie używamy, to niech oni też nie używają naszych - tak licealiści podsumowali próby posługiwania się językiem młodzieży przez dorosłych.

Czy jesteś "cringe'owym” rodzicem? 

Nasi rozmówcy wyjaśnili też, jakie zachowania rodziców są w oczach młodych ludzi żenujące, obciachowe czy wstydliwe. Zdaniem licealistów rodzice są najbardziej "cringe'owi” wtedy, gdy próbują używać ich języka.

- Myślę, że jakby tata wszedł nagle do pokoju bez pukania i powiedział "siema synu" albo "elo synu", to wtedy bym się zdziwił i wtedy nazwałbym to dość "cringe'owym" - wyjaśnił Robert, jeden z uczniów II LO im. Romualda Traugutta w Częstochowie

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości