W latach 90. prawdziwego biznesmena można było poznać po telefonie typu "cegła" i samochodzie rodem z "Dynastii". A jak to wygląda dziś? "Podjeżdżasz pod dowolną dyskotekę, gdzie studentki przychodzą się zabawić w piątek i wychodzisz zarobiony na całą noc, że tak się wyrażę" - nieskromnie pochwalił się Filipowi Chajzerowi jeden z warszawskich biznesmenów. Co poza bajecznym samochodem powinien mieć prawdziwy człowiek sukcesu?