Poznański piekarz piekł chleb w Buczy
W kwietniu właściciel piekarni Jacek Polewski wraz z synem Maurycym i przyjacielem wyjechali do Buczy, by na miejscu piec chleb dla żołnierzy i cywilów walczących o wolność swojego kraju. Do Ukrainy zabrali ze sobą 500 kilogramów mąki, z której powstało 700 bochenków i babki wielkanocne.
Po przyjeździe do Buczy mężczyźni pomogli lokalnemu piekarzowi w posprzątaniu piekarni, która przez dłuższy czas była zajmowana przez rosyjskich żołnierzy. Po ich wyjeździe zastano rozkradzione i poniszczone wnętrze. - Baliśmy się tam sprzątać, bo obawialiśmy się, że gdzieś będą miny - powiedział Jacek Polewski.
Piekarz z Buczy - co zastał na miejscu?
Co mężczyźni zastali na miejscu po przyjeździe do Ukrainy? - Na mnie największe wrażenie zrobiło to puste miasto, zero ludzi. Psy gdzieś biegają, place zabaw puste i ludzie przed blokami na ogniu robili strawę - podkreślił Jacek. Mieszkańcy bardzo ciepło przyjęli chętnych do pomocy Polaków.
- Myślę, że to że jesteśmy z Polski, otwiera serca wszędzie. W ciągu 10 dni spaliśmy w 4 mieszkaniach, wszędzie za darmo. Wszyscy nas witali chlebem, solą i bimbrem - wyjaśnił piekarz. - W Buczy (...) pomoc humanitarna była na tak wysokim poziomie, że oni nie byli w stanie wszystkiego zjeść. Jednak jak im daliśmy chleb i poczuli zapach domowej atmosfery, to wszyscy się wzruszyli - dodał.
To jednak nie koniec działań poznańskiego piekarza. Jacek Polewski planuje już kolejny wyjazd do Ukrainy. - Mam kontakt z kolejnymi piekarniami, które też potrzebują pomocy - wyjaśnił. - Może bardziej na wschód, tam, gdzie byli Rosjanie. To tam są głównie problemy - podsumował.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- "Siła jest kobietą". Pomaga w hali dla uchodźców wojennych. "Sytuacja była nie do opanowania"
- Ukraińcy w rosyjskich obozach. Wołodymyr Zełenski: "Utworzone na wzór nazistowskich"
- Ukraińskie medyczki wspierają szpital w Wodzisławiu Śląskim. "Praca pomaga nie myśleć ciągle o wiadomościach"
- 30 lat doświadczenia
- Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
- Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
- Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News