"Dzieci świata". Zakazane bliźnięta z Madagaskaru
Niezwykle ważną częścią kultury Madagaskaru są fady, czyli tabu, którego nie wolno złamać. Najbardziej bolesny i krzywdzący przesąd kultywowany jest w okolicach miejscowości Mananjary. Tam wierzy się, że urodzenie bliźniąt oznacza gniew przodków i klątwę dla całej rodziny.
Według legendy Wielki Wódz i jego rodzina zginęli podczas najazdu armii francuskiej. Uciekając z wioski zapomnieli o jednym ze swoich bliźniąt. Kiedy wrócili po dziecko, zostali brutalnie zamordowani. Od tamtej pory wodzowie tutejszych społeczności uważają, że bliźnięta przynoszą pecha.
- Musimy szanować prawo przodków. Póki żyjemy żadne zmiany nie nastąpią. Złamanie zasad może się źle skończyć dla nas wszystkich - tłumaczył mieszkaniec w rozmowie z Marzeną Figiel-Strzałą.
Madagaskar. Porzucone bliźnięta
Pediatra Emilienne Rasoanandrasana z Fundacji Des Mamas Jumeaux przyznała, że zdecydowana większość rodziców porzuca bliźnięta. - Niektórzy oddają je do ośrodka. Inni zostawiają dzieci w buszu. Kilka miesięcy temu znalazłam bliźnięta w kartonie na śmietniku przed moim domem. Miały jeszcze pępowinę. Całe szczęście przeżyły i teraz są w ośrodku - mówiła rozmówczyni Dzień Dobry TVN.
W sierocińcu jest ponad 120 par bliźniąt. By ułatwić pracę opiekunom, rodzeństwo często otrzymuje to samo imię. Na miejscu dzieci mają zapewnione czyste ubrania, edukację i trzy posiłki dziennie. Tutaj nie brakuje niczego oprócz miłości rodziców. Drugim ośrodkiem, do którego trafiają porzucone bliźnięta, jest Tsarazara.
Matki stanęły w obronie swoich dzieci
Rodzice, którzy postanowili wychować swoje dzieci są całkowicie wykluczeni ze społeczności. - Kiedy urodziłam bliźniaczki w szpitalu, lekarz powiedział, że natychmiast mam je zabić, wyrzucić albo oddać, żeby uszanować tradycję. Nie mogłam tego zrobić. Teraz moje córki nazywane są psami - mówiła jedna z matek.
Wiele rodzin musi opuścić dom i znaleźć nowe miejsce do życia. Tak było w przypadku matki ośmiorga dzieci. Zaraz po urodzeniu bliźniaczek została wygnana z wioski i zamieszkała w prowizorycznym namiocie. - Ciężko mi zarobić na ośmioro dzieci. Zwłaszcza, że nikt nie chce dać pracy, ponieważ jestem mamą bliźniąt - podkreśliła kobieta.
Z odrzuceniem zmaga się też mama pięciorga dzieci i rocznych bliźniaczek. - Mieszkam ze swoją mamą, bo tylko ona potrafiła zaakceptować moje dzieci. Mąż odszedł ode mnie podczas porodu, kiedy zobaczył, że rodzę drugie dziecko. Nie wiedziałam, że jestem w bliźniaczej ciąży. Sąsiedzi nie chcą nawet ze mną rozmawiać. Nikt także nie może przekroczyć progu tego domu. Tylko dlatego, że jestem mamą bliźniąt - wyjawiła.
Jedyną nadzieją dla dzieci i ich rodziców jest to, że starszyzna zmieni zasady. Gdzie udało się odejść od okrutnego przesądu? Jakie jeszcze fady obowiązują na Madagaskarze? Posłuchaj rozmowy z Marzeną Figiel-Strzałą:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz na platformie Player.pl. Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- W Indiach dzieci wydobywają składnik kosmetyków. "Pracują nielegalnie, w potwornie ciężkich warunkach"
- Niebieskie dzieci z Miasta Umarłych. Policja chce je wszystkie wyłapać
- Kilkulatka pracuje, tańcząc na pustyni. "Zarabia pieniądze dla swoich opiekunów"
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Marzena Figiel-Strzała
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN